Rolnicy uprawiający gospodarstwa metodami ekologicznymi mieli dostać dopłaty unijne do końca listopada. Zamiast nich otrzymali dziwne pisma, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie może przyznać pieniędzy, ale też nie może ich odmówić.
– Dopłat nie możemy teraz przyznać, ani odmówić ich przyznania, bo Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dotąd nie ma akredytacji Ministerstwa Finansów do wypłacania pieniędzy dla rolników ekologicznych – wyjaśnia Henryk Kołodziejczyk, kierownik powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu Lubelskim. – Ale pieniądze na dopłaty są i zostaną wypłacone zaraz po Nowym Roku
Jak się dowiedzieliśmy w biurze prasowym ARiMR w Warszawie, akredytacja niebawem zostanie przyznana. I wtedy wypłaty zaraz ruszą. Dlaczego dopiero teraz, skoro rolnicy od miesiąca powinni mieć pieniądze już na kontach? – Wszystko przez nieodpowiedzialne obietnice władz – mówi anonimowo pracownik ARiMR. – Obiecano, że dopłaty bezpośrednie, zamiast 1 grudnia, ruszą 18 października. I cała agencja, zaniedbując pozostałe sprawy, tylko tym się zajmowała. Teraz, kiedy już połowa dopłat bezpośrednich jest na kontach i atmosfera się uspokoiła, możemy się zająć dopłatami ekologicznymi.
W grę wchodzą niemałe pieniądze. Rolnik ekologiczny dostaje oprócz 210 zł zwykłej dopłaty, dodatkowo 600 zł za hektar gospodarstwa, 680 zł, jeśli gospodarstwo dopiero teraz przestawia na produkcję ekologiczną. Do tego jeszcze odpowiednio 260 zł lub 330 zł za hektar użytków zielonych, 940 zł lub 980 zł – warzyw, 1540 zł lub 1800 zł za hektar sadu lub plantacji, np. truskawek lub malin.
– Rolnicy przestawiający się na produkcję ekologiczną dostają większe pieniądze dlatego że w czasie przejściowym osiągają mniejsze zyski od tych mających od jakiegoś czasu certyfikaty – wyjaśnia Grzegorz Chmura z firmy „SymBio” z Lublina, skupującej ekologiczne płody rolne. – Muszą dobrze opanować metody ekologicznego gospodarzenia. Taki okres przystosowawczy trwa trzy lata.
Pieniądze dla wybranych
Dopłaty ekologiczne dostać mogą nieliczni. Są dla rolników mających specjalne certyfikaty przyznane przez którąś z sześciu uprawnionych do tego instytucji lub dla rolników ubiegających się takie certyfikaty. Na Lubelszczyźnie wnioski o dopłaty ekologiczne złożyło około czterystu rolników. W całej Polsce 3,6 tysiąca.