Dwa klastry na dobry początek już działają: kaszy gryczanej i chmielu. Wkrótce powstaną nowe. Wszystko po to, by promować w Polsce i świecie nasze regionalne produkty.
Takie organizacje od niedawna działają także na Lubelszczyźnie. Dwa klastry już są skompletowane: jeden skupiony wokół producentów kaszy gryczanej z powiatów biłgorajskiego i janowskiego, drugi – chmielarski z Powiśla. – Weszliśmy do grupy, choć nie do końca wiemy, co to nam da – przyznaje Przemysław Gębala z Urzędu Gminy w Karczmiskach.
– Bo to okaże się dopiero, gdy wszyscy określą, jakie są problemy, priorytety itp. – wyjaśnia Michał B. Różański, konsultant firmy „Enterplan”, organizującej klastry. – A to zostanie ustalone podczas spotkań i szkoleń.
Obie grupy zrzeszają producentów (chmielu lub kaszy), firmy skupujące, przetwórców i lokalne samorządy. – Kaszę produkuje się u nas z miejscowej gryki od wieków – mówi Waldemar Futa z Urzędu Miasta w Janowie Lubelskim. – Chcemy ją wypromować oraz wytwarzane z niej wyroby. Piróg biłgorajski i kaszak janowski są już znane w Polsce. Także dzięki Festiwalowi Kaszy, który organizujemy od kilku lat.
„Enterplan” zbiera też trzy kolejne klastry: różany z Końskowoli, brokułowy z Łaszczowa oraz miodowy z powiatów biłgorajskiego, janowskiego i zamojskiego. – Ale nie jest to łatwe – dodaje Różański. – Klaster pomidorowy z Sandomierza montowaliśmy cztery lata. Teraz mamy problem z różanym.
Lubelszczyzna ma jeszcze wiele specjałów, których promocją mogą się zająć klastry. To m. in. fajsławickie zioła, abramowski kozłek lekarski, chodelska i kraśnicka malina czy łukowskie buty. – Jeśli dostaniemy pieniądze na organizację klastrów, będziemy tworzyć następne – zapewnia Aldona Madaj z Enterplanu.