Minus 28,2 stopnia. Noc z niedzieli na poniedziałek była na Lubelszczyźnie najmroźniejsza tej zimy. Co najmniej 65 tys. dzieci nie pójdzie dziś na lekcje. Zajęcia odwołało prawie 400 szkół na Lubelszczyźnie. Stoją autobusy, pękają rury.
Prądu zabrakło rano niemal w całym Zamościu. Pękały linie energetyczne. Awarię usunięto w pół godziny. Dłużej, bo do południa czekali mieszkańcy Łabuń, Obroczy, Klemensowa, Pniówka i Sitańca. Pękały nawet wodomierze i linie CO. Tak jak w jednym z bialskich bloków przy ul. Sidorskiej.
Życie kilkudziesięciu osób uratowała wczoraj policja i straż miejska. W gminie Grabowiec stróże porządku w jednym z mieszkań zastali nietrzeźwego 53-latka. Mieszkanie nie było ogrzewane. Mężczyzna trafił do schroniska. Mniej szczęścia miał 45-letni mieszkaniec Tyszowiec. Znaleziono go martwego w wyziębionym domu.
Grzał się telefon w inspekcji pracy. Ludzie skarżyli się na szefów oszczędzających na ogrzewaniu. – W jednym ze sklepów nasza inspektorka siedziała dotąd, aż dyrekcja przywiozła dodatkowy grzejnik – mówi Danuta Serwinowska z Okręgowej Inspekcji Pracy.
Według stacji meteo w podlubelskim Radawcu w nocy z niedzieli na poniedziałek było minus 27,7 stopnia, czyli rekord tej zimy. Stacja meteo w Terespolu odnotowała przy gruncie nawet 28,2 stopnia mrozu. Co dalej? – Przed wami jeszcze jedna mroźna noc: z wtorku na środę, z temperaturą minus 24 stopnie – mówi Tomasz Zubilewicz, prezenter pogody z TVN. – Następna będzie już znacznie cieplejsza: minus 10, minus 12 stopni. Pod koniec tygodnia spadnie śnieg.