

Minister sportu i turystyki Sławomir Nitras ogłosił w Lublinie dwa nowe programy, w tym program rozwoju infrastruktury sportowej. Na ten cel w województwie lubelskim przeznaczono 10,6 mln zł. Zdaniem radnego PiS Roberta Derewendy to kwota dalece niewystarczająca, by skutecznie poprawić stan obiektów sportowych.

Podczas wizyty w Lublinie minister sportu i turystyki Sławomir Nitras zapowiedział programy wsparcia dla infrastruktury sportowej. W skali województwa lubelskiego przewidziano na ten cel 10,6 mln zł, co – jak wskazują samorządowcy PiS – jest kwotą niewspółmiernie małą do realnych potrzeb.
Lubelszczyzna pomijana w podziale środków?
Radny Tomasz Gontarz zwrócił uwagę, że już wcześniejsze programy rządowe faworyzowały inne regiony. W grudniu 2024 roku rozstrzygnięto program „Sportowa Polska”, w ramach którego przyznano 383 mln zł na inwestycje sportowe w całym kraju. Spośród niemal 800 wniosków dofinansowanie otrzymało jedynie 206 projektów. Dla województwa lubelskiego przypadło zaledwie 4,93 mln zł na sześć inwestycji. Dla porównania – województwo zachodniopomorskie, z którego pochodzi Nitras, otrzymało 43 mln zł na 17 zadań.
– To poniżające, można by powiedzieć, dla naszego miasta, że minister sportu proponuje modernizację, budowę krytych pływalni, hal sportowych, pełnowymiarowych sal sportowych i przewiduje 10,5 miliona na realizację całego programu w całym województwie – komentował Robert Derewenda.
Podkreślił również, że wcześniejsze decyzje rządu wskazują na systematyczne marginalizowanie Lublina i regionu. Wspomniał o wyłączeniu Lubelszczyzny z programu rozbudowy kolei w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz o wstrzymaniu budowy bazy śmigłowcowej w Lublinie, na którą miało trafić 133 mln zł. Kolejnym problemem jest brak zapewnionego finansowania na rewitalizację Zalewu Zemborzyckiego, mimo że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie przygotowało pięcioetapowy plan modernizacji zbiornika.
Za mało na realne inwestycje
Według radnego Derewendy kwota zaproponowana przez ministra sportu nie pozwala na realizację żadnych większych inwestycji. Jako przykład podał halę sportową przy I Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie, której budowa kosztowała 13 mln zł – więcej niż cała pula środków przeznaczona na sport w całym województwie.
– Jeżeli byśmy mieli tego typu programy, jak zaproponował pan minister Sławomir Nitras, to przez 1000 lat prawdopodobnie nie będziemy mogli zmodernizować czy uzupełnić tych opóźnień, z jakimi mamy do czynienia pod względem infrastruktury sportowej, jeśli chodzi o szkoły w Lublinie – mówił radny.
Podkreślił również, że lista szkół wymagających modernizacji w Lublinie jest długa, a potrzeby znacznie przekraczają dostępne środki. Zapytał, czy prezydent Lublina podczas rozmów z ministrem sportu zwrócił uwagę na to, że kwota programu jest niewystarczająca na realizację jakichkolwiek większych inwestycji w mieście.
Lublin to Polska B
W ocenie radnych PiS województwo lubelskie jest pomijane w kluczowych inwestycjach rządowych. Jego zdaniem region otrzymuje minimalne środki na rozwój infrastruktury sportowej i komunikacyjnej, co stawia go w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z innymi częściami kraju.
– Najpierw wycięto Lubelskie z programu rozbudowy kolei związanej z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Teraz widzimy, że minister sportu przywozi jakieś ochłapy dla Lublina. No bo jak nazwać, proszę państwa, taki program, który dla całego województwa zakłada nakłady za 10 mln 600 tys. i jeszcze w tym programie jest napisane, że możemy budować kryte pływalnie albo pełnowymiarowe sale sportowe. Naprawdę brakuje słów – skwitował radny.
