

Kierowcy tirów skarżą się, na długie kolejki na przejściach granicznych z Ukrainą. Sugerują, że to efekt strajku włoskiego prowadzonego przez celników od wiosny. – To nie strajk, to święta – odpowiadają służby graniczne.

Co na to celnicy? – Kolejki wynikają z faktu, że przed świętami ruch towarowy jest 10-krotnie większy. Normalnie w ciągu jednej zmiany celników podjeżdża 150 ciężarówek. Teraz to aż 1300 pojazdów. Podczas jednej zmiany celnicy mogą maksymalnie odprawić do 500 pojazdów w Dorohusku i 300 w Hrebennem. Kolejki są związane ze świętami i końcem roku, kiedy każda firma chce zakończyć kontrakty – wyjaśnia Marzena Sieminiuk z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.