Zmiany kadrowe w szpitalach muszą nastąpić - zapowiada Bogusław Warchulski, członek Zarządu Województwa z Samoobrony odpowiedzialny za służbę zdrowia. - Jeśli koalicjanci nie będą wyrażać na nie zgody, Samoobrona jest gotowa zerwać umowę koalicyjną.
- Cały czas obserwujemy bacznie ten szpital - powiedział nam wczoraj Warchulski. - Jego zadłużenie wynosi już 37 milionów złotych. I nie zmieniliśmy zdania co do sposobu jego zarządzania przez dyrektora.
Warchulski zaznacza, że ma wiele zastrzeżeń, o których dziś nie chce jeszcze głośno mówić. - Koalicjanci (czyli głównie SLD - red.) zablokowali nasze próby odwołania dyrektora Ryszarda Sekreckiego ze stanowiska. Jednak nie ustąpimy. Albo odwołanie Sekreckiego, albo nie ma koalicji - dodał Warchulski.
- Nic oficjalnie nie wiem na temat kolejnej propozycji odwołania mnie ze stanowiska - powiedział dyrektor Sekrecki. - Nie wiem, o jakie zarzuty chodzi. Dlatego niczego komentować nie będę.
Na razie Samoobrona wprowadziła do szpitala jednego ze swoich ludzi - Hannę Filipowicz, na stanowisko koordynatora ds. technicznych. Warchulski twierdzi jednak, że Samoobronie nie chodzi o mnożenie etatów poprzez wprowadzanie do szpitali "swoich”, ale o faktyczne zaprowadzenie porządku.
- I nie dotyczy to tylko tego szpitala - dodaje. - Dyrektorzy podległych nam jednostek dostali trzy miesiące na to, by wprowadzić zmiany mające na celu poprawę sytuacji finansowej. Ten termin upływa niebawem. Widzimy, gdzie się co dzieje. Wytypowaliśmy już osiem jednostek, w których trzeba będzie najprawdopodobniej poczynić zmiany kadrowe.
Na liście oprócz szpitala przy al. Kraśnickiej jest m.in. Okręgowy Szpital Kolejowy w Lublinie, Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy i szpital wojewódzki w Chełmie.
Tymczasem zapowiedź Warchulskiego o możliwości zerwania umowy koalicyjnej bardzo zdziwiła Mirosława Złomańca, wicemarszałka województwa, jednocześnie przewodniczącego Rady Wojewódzkiej SLD. - Pierwsze słyszę, że Samoobrona dała nam taki wybór - stołki albo koalicja - mówi wicemarszałek. - Dementuję tę informację. Nic takiego nie słyszałem, ani nie spotkałem się z tego typu szantażem. Dyrektorzy szpitali są wybierani przez Zarząd Województwa.