Nowy asfalt powinien wytrzymać kilka lat. Ale źle zniósł zimę. Na jezdni pojawiły się wżery. Za poprawki mieszkańcy Lublina już nie zapłacą. Droga jest jeszcze na gwarancji.
– Nie przypomina to świeżo remontowanej nawierzchni. Asfalt wygląda jakby ktoś próbował wygryźć w nim dziury. Może to kozy ze skansenu – śmieje się pan Krzysztof, mieszkaniec Sławinka.
Wykonawcą robót było Lubelskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. Próbowaliśmy dowiedzieć się tam, dlaczego asfalt wytrzymał tak krótko. Dyrektor Sławomir Kowalczyk poprosił, by zadzwonić do niego później. Ale później nie odbierał już komórki.
Z małych dziur mogą być większe. Asfalt nie lubi, gdy słupek w termometrze spada poniżej zera. W spękaniach zbiera się woda. W nocy zamarzając zwiększa swą objętość. I tak z małej dziury robi się duża.
Pytanie o zły stan drogi nie zaskoczyło urzędników w Ratuszu. – Nie jest to pierwszy sygnał w tej sprawie. Sami sprawdziliśmy nawierzchnię. I mamy zastrzeżenia – mówi Mirosław Kalinowski z Urzędu Miasta.
Na szczęście remont al. Warszawskiej objęty jest gwarancją. Wykonawca będzie musiał na własny koszt usunąć usterki. – Jeszcze się o to nie zwracaliśmy. Ubytki nawierzchni nie zagrażają bezpieczeństwu kierowców, więc poczekamy na bardziej sprzyjającą aurę – dodaje Kalinowski.