To nie wybory na Ukrainie, a u nas w Lublinie. Z Kuczmą nic nie ustalałem - zapewniał Grzegorz Kurczuk, podsumowując wyniki wyborów na nowego przewodniczący SLD.
wyłącznie Kurczuk. Wcześniej wymieniano także nazwisko wicemarszałka sejmiku Mirosława Złomańca, który jednak nie wystartował. - To nie było możliwe. Przecież on ma obowiązki w sejmiku - mówi jeden z członków SLD. - Zresztą on i tak nie miałby szans. W kuluarach mówiło się też, że start rozważał wojewoda Andrzej Kurowski.
Ostatecznie na Kurczuka głosowało
220 na 241 uczestników III Zjazdu Wojewódzkiego SLD w Lublinie. Stanowisko sekretarza partii utrzymał Jacek Czerniak, którego poparły o cztery osoby więcej niż Kurczuka.
Większość partyjnych kolegów lubelskiego barona SLD twierdzi, że ma do niego pełne zaufanie. - Nie mogliśmy wybrać kogoś innego. To znany poseł, a co najważniejsze dobry organizator - mówią.
Są jednak i tacy, którzy mają inne zdanie na temat szefa. - Przewodniczącym powinien zostać ktoś młody. Przydałoby się odświeżyć szeregi partii. Zwłaszcza że to co się niedawno działo wokół Kurczuka, zaszkodziło SLD - mówi jeden z młodych działaczy.
O Kurczuku było ostatnio głośno z powodu gróźb, jakie skierował pod adresem Dziennika. Wyrzucił też naszych dziennikarzy ze zjazdu miejskiego SLD w Lublinie, twierdząc, że partia to prywatna rzecz.