Jeden sklep, jedna reklama. Takie ograniczenia wprowadzają nowe przepisy, szykowane przez Miejskiego Konserwatora Zabytków. Wczoraj uzgodniono ich finalną wersję. Mogą obowiązywać już od czerwca.
– Doszliśmy do kompromisu – potwierdza Maciej Paschke, Miejski Konserwator Zabytków. – Miałem pewne obawy, ale wiadomo już, że zmiany uda się wprowadzić w życie. Natychmiast wprowadzimy niezbędne poprawki. W piątek przekażemy projekt do ostatecznych konsultacji.
Dokument trafi m.in. do Zarządu Nieruchomości Komunalnych i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
– Sądzę, że wciągu miesiąca powinniśmy otrzymać stosowne opinie – dodaje Paschke. – Wówczas prezydent będzie mógł podpisać dokument.
To oznacza spore zmiany, dla wynajmujących pomieszczenia w miejskich budynkach. Właściciele sklepów i kawiarni będą zmuszeni do ograniczenia liczby szyldów.
– Każdy najemca umieści tylko jedną reklamę – mówi Hubert Mącik, z biura MKZ. – Szyldy nie będą mogłyby zasłaniać żadnych detali architektonicznych. Nie pozwolimy na ich umieszczanie powyżej poziomu parteru.
Odpowiednie zapisy znajdą się w umowie najmu. Zmiany nie będą natychmiastowe.
Na początku dotkną tylko nowych najemców. Pozostali będą musieli dostosować się do nowych przepisów przy przedłużaniu umów.
Projekt konserwatora ma pomóc w poprawie estetyki śródmieścia. Szyldów będzie mniej. Nie oznacza to jednak, że z ul. Narutowicza czy Krakowskiego Przedmieścia znikną kiczowate reklamy.
– Na to nic nie poradzimy – dodaje Mącik. – Nie ma podstaw prawnych, by zabronić używania np. krzykliwych kolorów. Tego tupu uprawnienia ma jedynie Wojewódzki Konserwator Zabytków.
W biurze MKZ przekonują, że nawet ograniczenia w ilości i rozmiarach reklam sporo zmienią. Podobne rozwiązania wprowadzono z dobrym skutkiem, np. we Wrocławiu i Kazimierzu Dolnym.