Rozmowa z Szymonem Sędrowskim, który zagra główną rolę w "Idiocie” Dostojewskiego w Teatrze Osterwy
- W szkole średniej. Zaczytywała się w nim dziewczyna, na której mi zależało. Potem na drugim roku szkoły teatralnej zagrałem kilka scen.
• Kim jest książę Myszkin, którego pan gra?
- To młody, chory na nadwrażliwość chłopak. Chciałby być nauczycielem, ale niewiele umie. Leczy się po sanatoriach i nagle dostaje duży spadek.
• Co dalej?
- Co sprytniejsi go oszukują, okradają z pieniędzy.
• Kocha się w dwóch kobietach?
- Tak, ale jedna zginie.
• Można kochać dwie kobiety naraz?
- Kiedy tak się układa życie? Można.
• Dlaczego nadwrażliwy książę dostaje łatkę Idioty?
- W Rosji idiota był człowiekiem bożym, więcej czuł.
• Dziś idiota to frajer?
- Myślę, że dalej idiota. Taki, który nie potrafi ze swoimi marzeniami odnaleźć się we współczesnym świecie.
• Dużo młodych ludzi nosi w sobie takich Myszkinów?
- Dużo. Jeśli się jest nadwrażliwym, to są dwie drogi. Albo trzeba w sobie tą wrażliwość złamać i spasować się ze współczesnym światem. W miejscu pęknięcia powstaje blizna, ale człowiek jest mocniejszy.
• A druga?
- Zostaje się na bocznym torze. I ląduje w szpitalu na leczeniu psychiatrycznym.
• Albo jak Stachura pod kołami pociągu?
- Albo tak.