Podejrzany pakunek znalazł o 8.30 użytkownik poloneza. Mężczyzna powiadomił policję. Na miejsce skierowano ekipę pirotechników, którzy podejrzany ładunek wywieźli na poligon. Okazało się, że w środku była atrapa bomby.
Zarówno właściciel samochodu, jak i jego użytkownik nie potrafią wyjaśnić, kto podłożył atrapę. Obydwaj zostali wczoraj przesłuchani przez policję (kris)