Mężczyzna, który nawoływał do „likwidacji” mieszkających u nas muzułmanów odpowie za to przed sądem. Chętnych do przeprowadzenia akcji 28-latek szukał w internecie. Sieć nie zapewnia jednak anonimowości
Potrzebuję ludzi z Lubelskiego gotowych do działania. Istnieje małe środowisko muslimów, których trzeba szybko zlikwidować. Pisze się ktoś na takie coś, czy woli w necie gadać jacy oni są źli? – ogłoszenie tej treści zamieścił w internecie Mateusz S. z Janowa Lubelskiego. Kawaler bez zawodu. Wyjechał do brytyjskiego Bournemouth, gdzie pracuje jako malarz. Anons opublikował na stronie skrajnie prawicowej organizacji Polish Defence League na portalu Facebook.
Informację na ten temat otrzymał dyrektor Centrum Kultury Islamu w Lublinie. Mężczyzna dostał maila, którego nadawca ostrzegał go przed członkami Polish Defence League.
Szef lubelskiego CKI o sprawie powiadomił prokuraturę. Śledczy szybko ustalili autora wiadomości. Nie było to trudne, bo pisząc na Facebooku posługiwał się on swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Bardziej skomplikowane było ustalenie adresu Mateusza S.
28-latek wyjechał z rodzinnego domu i śledczy nie wiedzieli co się z nim stało. Był poszukiwany m.in. przez Straż Graniczną, bo było podejrzenie, że wyjechał za granicę. Postępowanie w jego sprawie zawieszono na blisko dwa lata, aż do kwietnia tego roku. Mateusz S. stawił się wówczas w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzuty publicznego nawoływania do zabójstwa oraz nienawiści na tle religijnym.
– Treści zamieszczone we wpisie jednoznacznie wskazywały, że Mateusz S. nawoływał do nienawiści wobec osób wyznających islam oraz do „likwidacji” muzułmanów. Rozwiązaniem „problemu” muzułmanów miała być ich eksterminacja – oceniła Anna Siwiec, z Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, zwracając się do sądu z wnioskiem o ukaranie Mateusza S.
28-latek uniknie procesu. Postanowił bowiem dobrowolnie poddać się karze. Podczas przesłuchania w prokuraturze nie odpowiedział na pytanie czy przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw. Twierdził, że nie pamięta, by zamieszczał w sieci taki wpis. Przyznał natomiast, że zna stronę PDL, bo często ją odwiedza. Mateusz S. potwierdził również, że konto które posłużyło do publikacji ogłoszenia należy do niego. Przeprosił także osoby, które mogły się poczuć dotknięte treścią wpisu.
Mateusz S. uzgodnił z prokuratorem karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 1500 zł grzywny. Mężczyzna będzie musiał również pisemnie przeprosić dyrektora Centrum Kultury Islamu w Lublinie. Ostateczna decyzja w sprawie kary dla 28-latka należy do sądu.