Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozpoczęło likwidację Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. Uczelnia ta jest ściśle związana z Wyższą Szkołą Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie.
Nie służą one jednak naborowi, tylko studiuje tam młodzież. Duża część zajęć to fikcja, a studenci nie mają dostępu do profesorów. I nie wiedzą, że studiują bezprawnie.
– Od lat ministerstwo starało się skłonić szkołę do naprawienia sytuacji. Bezskutecznie. Dlatego sięgnęliśmy po środek najcięższy z przewidywanych – mówi rzecznik ministerstwa Bartosz Loba.
Likwidacja się rozpoczęła. Czy problemy AHE odbiją się też na lubelskiej WSPA, jednej z największych uczelni prywatnych w naszym regionie? Jak ustaliliśmy, obie uczelnie są ściśle powiązane. Ich właścicielem jest ten sam człowiek: łódzki biznesmen i naukowiec Makary Stasiak. Należący do niego Instytut Postępowania Twórczego w 2007 r. odkupił WSPA od Centrum Kształcenia Menedżerów Przemysłowych. Transakcja miała opiewać na kilkanaście milionów zł.
Obie uczelnie rozpoczęły współpracę. A studenci, którzy w WSPA kończą licencjat, mogą w Łodzi kontynuować naukę na studiach magisterskich. – To na nich problemy AHE mogą się odbić najbardziej, bo najzwyczajniej nie będą mieli gdzie studiować – mówi jeden z pracowników WSPA.
– Nie namawiamy naszych absolwentów do kontynuowania nauki w AHE, równie dobrze mogą wybrać UMCS czy Politechnikę Lubelską – mówi Edyta Truszkowska, kanclerz WSPA. – Staramy się im dać solidne wykształcenie licencjackie i inżynierskie. A co będą robili dalej, to ich decyzja.
Truszkowska dodaje, że nie widzi żadnego przełożenia sytuacji w AHE na lubelską uczelnię. – Owszem, mamy tego samego właściciela – mówi kanclerz. – Ale jesteśmy odrębną osobowością prawną, funkcjonujemy według odrębnych zasad i, jak każda uczelnia, jesteśmy kontrolowani przez MNiSW.
Na WSPA trwa rekrutacja na nowy rok akademicki.