Budowa kompleksu boisk na Czechowie zamiast na Wieniawie? Ten pomysł oburzył szkoły z Al. Racławickich. – W śródmieściu młodzież nie ma gdzie grać – argumentują.
Przy Racławickich zawrzało. – Argumenty za przeniesieniem Orlika na Czechów były takie, że mogłaby tam ćwiczyć młodzież z okolicznych bloków. Ale u nas też jest sporo "okolicznych bloków”. O boisko staramy się od czterech lat – mówi Marek Szymański, dyrektor ZSCiPS. Teraz jego uczniowie muszą grać na ponad dwudziestoletnim pofałdowanym asfalcie.
Protest "Chemika” poparły też pobliskie szkoły geodezyjne, XXIII LO oraz Gimnazjum nr 18. Wszystkie korzystają z tych samych obiektów sportowych. "Obecnie połowa boisk jest wyłączona z użytkowania, gdyż nie spełniają już wymogów sanitarnych i BHP” – czytamy w proteście podpisanym przez dyrekcje czterech szkół. Pismo trafiło już do Ratusza.
– Przenoszenie Orlika na Czechów to tworzenie pewnej dobrze wyposażonej enklawy kosztem miejsca, które jest zaniedbane – oburza się Marcin Nowak, radny PiS. – Na Czechowie jest kilka dobrych kompleksów sportowych. W śródmieściu ich brakuje.
– W okolicy boisk nie ma ani "Staszic”, ani "Zamoyski” – przyznaje Szymański.
Wnioski budżetowe ze wszystkich komisji Rady Miasta trafiają później do Komisji Budżetowo-Ekonomicznej i jeśli dostaną pozytywną opinię, trafiają pod głosowanie na sesji. Tym razem pomysł przeniesienia Orlika dostał opinię negatywną. Ale dyrektorzy szkół, które mają ok. 4 tys. uczniów, obawiają się, że w trakcie sesji 17 grudnia przyjęty zostanie taki sam wniosek zgłoszony przez radnego PO, Pawła Bryłowskiego.
Na przyszły rok magistrat planuje też budowę dwóch innych Orlików: w dzielnicy Dziesiąta i na LSM.