Jeżdżą za szybko, wyprzedzają na trzeciego, niektóre są przepełnione - tak policjanci oceniają busy na Lubelszczyźnie. Zdarza się, że kierowca wiezie pasażerów po jednym głębszym. Policja zapowiada wzmożone kontrole przewoźników.
- Co drugi skontrolowany pojazd miał usterki - mówi Ewa Górniak z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Zatrzymaliśmy dwóch kierowców, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. Jeden z nich - w Łukowie - jechał na początkowy przystanek. Drugi - w Strzyżewicach - przewoził ludzi.
Niektórzy pasażerowie nie ukrywają, że z obawami wsiadają do busów.
- Niedawno jechałem do Warszawy - mówi Andrzej Kozak z Lublina. - Momentami młody kierowca jechał 130 km/h. Dwa razy wyprzedzał na linii ciągłej pod górkę.
Są też zadowoleni.
- Jeżdżę codziennie, żadnego przekraczania prędkości i kawalerskiej jazdy. Jak trzeba, zatrzymają się na trasie, żeby do domu bliżej było, no i na siusiu zawsze wysadzą - mówi Michał Dudek, wybierający się do Milejowa.
Leszek Zieliński prowadzi busy na trasie Lublin-Zamość.
- Nie słyszałem o tej akcji policji - powiedział wczoraj. - Nie muszę się niczego bać. Nie ścigam się.
Podczas policyjnej akcji okazało się, że trzynaście skontrolowanych busów było przepełnionych, 58 kierowców zostało ukaranych mandatami. Większość za zbyt szybką jazdę. Rekordzista w Garbowie przekroczył dozwoloną szybkość o ponad 40 km/h. Sześciu kierowców wyprzedzało na linii ciągłej, a ponad 20 straciło dowody rejestracyjne, m.in. za zły stan techniczny pojazdów.
Policja zapowiada, że podobne akcje będą kontynuowane.
- Przewoźnicy muszą zrozumieć, że wożą pasażerów, a nie węgiel - mówi Ewa Górniak. - Muszą się liczyć z tym, że będziemy ich stale kontrolować.