Polski Związek Pływacki uzna budowę lubelskiej "50” za kluczową inwestycję dla sportu. A to otwiera drogę do ministerialnych dotacji.
Tymczasem warszawski architekt Paweł Tiepłow właśnie projektuje obiekt (wygrał konkurs ogłoszony w ub. roku przez Ratusz). Kompleks basenowy z 50-metrową pływalnią, trybunami na 2 tys. widzów i aquaparkiem dookoła miałby powstać przy Al. Zygmuntowskich. Koszt: 80 mln zł.
- Byłby to pierwszy taki kompleks w naszej części Polski. Moglibyśmy organizować zawody pływackie rangi światowej - mówi Bogdan Wagner, prezes Miejskiego Towarzystwa Pływackiego "Lublinianka”.
Pojawiła się szansa, że budowa jednak ruszy przed 2015 r. Pomóc ma dotacja z Ministerstwa Sportu. - Jeżeli obiekt zostanie uznany za inwestycję o szczególnym znaczeniu dla sportu, dotacja może wynosić do 50 proc. - tłumaczy Małgorzata Pełechaty, rzecznik resortu.
Kluczowe inwestycje ministerstwo wybierze po konsultacjach z Polskim Związkiem Pływackim. W kolejce, oprócz Lublina, czekają jeszcze Warszawa, Szczecin, Olsztyn czy Gliwice. - Warszawa i Szczecin od dawna są zapisane w strategii rozwoju sportu - tłumaczy Krzysztof Usielski, prezes PZP. - Z pozostałych ośrodków Lublin jest najbliżej dołączenia. To miasto o dużych tradycjach pływackich. A na całej ścianie wschodniej nie ma takiego obiektu.
Zarząd związku wstępnie już zgodził się na włączenie lubelskiej pływalni do projektów kluczowych. Ostateczna decyzja ma zapaść na listopadowym zjeździe działaczy. Projekt odpowiedniej uchwały już jest gotowy. - Szansa na jej przyjęcie jest bardzo duża - zapewnia Usielski