Dyrektor lubelskiej szkoły podtrzymał swoje zdanie: będzie przekonywał nauczycieli do zdjęcia krzyży ze ścian sal lekcyjnych. – Nie pozwolimy – zapowiedzieli rodzice uczniów.
Adam Kalbarczyk zapowiedział na naszych łamach, że do takiego rozwiązania będzie namawiał nauczycieli na radzie pedagogicznej.
Rada odbyła się dziś. – Nie zdążyliśmy – powiedział nam dyrektor Kalbarczyk tuż po jej zakończeniu (ok. godz. 17, chwilę później w szkole zaczynały się zebrania z rodzicami). – Musimy to przełożyć na kolejny termin.
• Wtedy będzie pan namawiał nauczycieli do zdjęcia krzyży? – Tak, oczywiście – zapowiada Kalbarczyk.
O swoim pomyśle dyrektor poinformował w listopadzie. Tłumaczył wtedy, że "poważnie potraktował listopadowe orzeczenie Trybunału w Strasburgu” (trybunał orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” i łamanie "wolności religijnej uczniów”).
– Doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie niewieszanie na ścianach żadnych symboli religijnych. Chodzi o to, żeby wszyscy czuli się dobrze – wyjaśniał na naszych łamach Kalbarczyk.
– W ten sposób przestrzeń szkolna będzie neutralna i otwarta dla wszystkich. To rozwiązanie czyste i klarowne.
Co na to kościół? – Usuwanie krzyży to, niestety, groźny akt współczesnego pogaństwa, przebranego w szaty postępu i oświecenia – komentuje ksiądz Ryszard Podpora, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa w lubelskiej kurii. – Czy także świątynie trzeba usunąć, bowiem i one są w przestrzeni publicznej?
Przeciwni zdjęciu krzyży są także rodzice uczniów Paderewskiego, z którymi rozmawialiśmy wczoraj w szkole. – Nie pozwolimy na to. Po prostu się nie zgodzimy – mówi ojciec jednego z gimnazjalistów.
– Jeśli dyrektor nie chce krzyża, to niech go zdejmie we własnym domu. A nie w szkole, do której chodzą katolickie dzieci – dodaje matka jednej z uczennic.
– Bo to bardzo dziwny pomysł – ocenia gimnazjalistka. – Bylibyśmy w Lublinie jedyną szkołą bez krzyży.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rodzice krytykowali pomysł dyrektora także na wczorajszych zebraniach z nauczycielami. Ci tematu krzyży nie chcą komentować.
Od sprawy odcina się też kuratorium.
– Nadzorujemy przestrzeganie prawa w placówkach oświatowych, a przepisy nie odnoszą się do umieszczania symboli religijnych – tłumaczy Krzysztof Babisz, lubelski wicekurator oświaty. – To indywidualna sprawa każdej placówki, jej dyrekcji, rady pedagogicznej i rady rodziców.