Najpóźniej w piątek do Sądu Apelacyjnego trafi zażalenie Zyty Gilowskiej na decyzję Sądu Lustracyjnego, który nie wszczął procesu lustracyjnego b. wicepremier.
Gilowska i jej adwokat wyjaśniali wczoraj, że muszą zmienić treść przygotowanego już zażalenia. Dlaczego? Bo dopiero wczoraj dostali uzasadnienie zeszłotygodniowej decyzji Sądu Lustracyjnego.
Była minister finansów powiedziała, że od momentu, kiedy w czerwcu dowiedziała się, iż przygotowywany jest wniosek o jej lustrację, chciała "dowiedzieć się kto, dlaczego, w jakim celu i przy pomocy jakich ludzi ubrał ją w całą tę awanturę”.
Dodała, że jej zdaniem ta sprawa ma dwa aspekty. - Pierwszy, to szantaż lustracyjny, który okazał się skuteczny, a aspekt drugi, to postępowanie lustracyjne i wniosek rzecznika, który nigdy nie został mi pokazany i który najwyraźniej powinien na wieki wieków spoczywać w zakamarkach tak, żeby nie było wiadomo, kto za tym stoi - powiedziała Gilowska.