Spektakl z Lublina – pierwsza polska rewia na lodowisku – nie dla lublinian.
– Pełna hala, zachwycona publiczność – relacjonuje Dorota Pieńkoś, najbardziej utytułowana lubelska łyżwiarka i główna organizatorka imprezy.
Od czwartku do niedzieli Icelandię mieli oglądać mieszkańcy naszego regionu – w lubelskiej hali Globus. Planowano pięć pokazów dziennie. W Globusie mieszczącym 5 tys. ludzi rewię mogłoby obejrzeć nawet 100 tys. osób. Ale nic z tego – zarządzający Globusem MOSiR odstąpił od umowy z firmą Doroty Pieńkoś.
Poszło o pieniądze za wynajęcie hali i przygotowanie lodowiska (jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, MOSiR zażądał 180 tys. zł). Zgodnie z umową organizatorzy mieli wpłacić dwie zaliczki. Pierwszą w wysokości 2 proc. całej uzgodnionej kwoty przelali na konto MOSiR. Drugiej (na co mieli czas do 15 marca) – już nie.
– Zaliczką zostało nazwane pozostałe 98 proc. uzgodnionej kwoty – wyjaśnia Pieńkoś. – Czyli musieliśmy wpłacić całą sumę za przygotowanie i udostępnienie hali jeszcze przed pierwszym pokazem. A przecież najwięcej biletów sprzedaje się w dniu imprezy lub dzień przed. Poza tym np. szkoły zażyczyły sobie 7- lub 14-dniowego terminu zapłaty.
– Uzbieraliśmy ok. 115 tys. zł. Ale to nie wystarczyło na drugą ratę – mówi Pieńkoś. – MOSiR nie zgodził się na zapłacenie reszty kwoty w późniejszym terminie.
– Gdyby coś nie wyszło, to gdzie potem szukalibyśmy pieniędzy? – pyta Zdzisław Hołysz, prezes ośrodka. – Pani Pieńkoś wiedziała, jaką umowę podpisuje.
– MOSIR zażądał astronomicznej kwoty – podkreśla z kolei Pieńkoś. – Za wynajęcie na jeden dzień hali w Krynicy zapłaciliśmy niewiele ponad 6 tys. zł. Według szefów innych MOSiR-ów, z którymi rozmawialiśmy, za wylanie lodowiska i wynajęcie hali na 4 dni w Lublinie powinniśmy zapłacić 40–50 tys. zł.
– To się wiązało z wyłączeniem hali nie na 4, tylko na 16 dni – tłumaczy Hołysz. – Tyle zajęłoby mrożenie i przygotowanie tafli, montaż band, a potem odmrożenie lodowiska.
We wtorek prezes Hołysz tłumaczył się ze swojej decyzji o odstąpieniu od umowy przed radą nadzorczą MOSiR. Rada zaakceptowała jego wyjaśnienia.