Skrzynki zaufania na korytarzu, ankiety z pytaniami o poczucie bezpieczeństwa, kamery obserwujące zakamarki szkoły. Wszystko po to, by nie dopuścić do chuligańskich wybryków, jakie miały miejsce w Gimnazjum nr 19 w Lublinie.
Wiadomość o gangu w 19. gimnazjum dotarła też do lubelskiego Kuratorium Oświaty. – Wprawdzie oficjalnej skargi nikt nie złożył, ale o sprawie słyszeliśmy – przyznaje Jolanta Kasprzak, rzecznik prasowy KO. – Nie musieliśmy interweniować, bo dyrektorka gimnazjum obiecała, że sama rozwiąże problem.
Jak obiecała, tak się stało. – Zareagowałam natychmiast – mówi Elżbieta Bolibok, dyrektorka szkoły. – Chirurgicznym cięciem pozbyliśmy się problemu.
Zabieg chirurgiczny polegał na tym, że dwóch z trzech uczniów wyłudzających pieniądze od kolegów przeniesiono do innej szkoły. Trzeci pozostał w gimnazjum, bo dano mu wiarę, że nie brał udziału w rozbojach, a tylko je obserwował. Jednak z gimnazjum odeszli także pokrzywdzeni. – Rodzice zabrali ich do szkoły w miejscowości, z której pochodzą – mówi dyrektorka.
Aby zapobiec podobnym wypadkom, w gimnazjum ruszyła akcja poprawiająca bezpieczeństwo. Na korytarzu stanęła skrzynka zaufania. Gimnazjaliści mają wrzucać do niej swoje skargi i żale. – Na razie w skrzynce nie znalazło się nic zatrważającego – mówi dyrektorka. Ot, dziewczynki donoszą na obgadujące je koleżanki, żalą się na kłótliwych kolegów. Nie próżnuje szkolny pedagog. Przeprowadza wśród uczniów ankiety dotyczące poczucia bezpieczeństwa w szkole i poza nią.
Jak inni dbają o swoich uczniów? W Gimnazjum nr 3 w Puławach właśnie uruchomiono kolejnych osiem kamer. Teraz jest ich już 20. – Są na korytarzach, przy sali gimnastycznej, w szatniach, przed wejściem do szkoły – wymienia Jacek Rudnik, dyrektor gimnazjum. – Dzięki temu jest bezpieczniej, a liczba wagarowiczów się zmniejszyła. Kamery wszystko zauważą.