Na badania wchodzi się do ambulansu wielkiego, jak ciężarówka. Na jego pokładzie jest rezonans magnetyczny. Urządzenie jest szczególnie cenne w wykrywaniu chorób układu nerwowego, jamy brzusznej, nowotworów. Takie ambulanse jeżdżą po Europie. Dziś identyczny pojawił się w Lublinie. Na razie na próbę.
Na Lubelszczyźnie mamy tylko dwa rezonanse magnetyczne. Stacjonują w Lublinie: w szpitalu klinicznym nr 4 przy ul. Jaczewskiego oraz szpitalu MSWiA przy Grenadierów. Tam kolejka do badań jest bardzo długa. Dziś przyjechał do nas trzeci rezonans. Na razie na próbę. Jeżeli będzie zainteresowanie takim innowacyjnym sposobem badania, rezonans stale będzie jeździł po lubelskich drogach.
Angielska firma - właściciel 200 mobilnych rezonansów poruszających się po Anglii, Niemczech, Holandii, Szwecji - chciała zaprezentować sprzęt także Polakom i zaszczepić ich nowatorskim pomysłem.
- Chcemy współpracować z Anglikami i uruchomić badanie mobilnym rezonansem w całej Polsce - mówi Renata Gil-Kisielewicz, dyrektor Top-Medicalu w Lublinie. - Na pilotaż wybraliśmy Lubelszczyznę. Już kilka szpitali w regionie zainteresowało się naszą ofertą, np. Lubartów, Puławy, Kraśnik. Zamierzamy przekonać do pomysłu także fundusz zdrowia i ministerstwo zdrowia skąd pochodziłyby pieniądze na sfinansowanie badań. Model taki jest o wiele tańszy od tradycyjnego. Pacjenta nie trzeba wieźć do miasta, gdzie jest rezonans. Ambulans z urządzeniem przyjeżdża do chorego. To nieocenione dla pacjentów ze szpitali powiatowych.
Charles Highett z Medical Professional mówi, że jego firma nastawia się na nowe, duże rynki. - Dlatego wybraliśmy Polskę. Macie 38 mln mieszkańców. No, minus ten jeden milion, który wyjechał do Anglii do pracy - śmieje się.