Stomatolodzy boją się, że szkolne gabinety będą zamykane. Chodzi o proponowane przez rząd zmiany do ustawy o świadczeniach zdrowotnych. Premiowane mają być duże ośrodki, głównie akademickie.
– Przy ocenie ofert wysoko ma być punktowane m.in. posiadanie aparatu RTG. Premiowana ma być także kompleksowość świadczeń, np. realizacja zabiegów w znieczuleniu ogólnym, świadczeń z zakresu ortodoncji czy przyjmowanie pacjentów w soboty – wyliczała na wczorajszej konferencji prasowej posłanka Joanna Mucha (PO). – Takie warunki są kompletnie nieadekwatne do działalności szkolnych gabinetów. W szkole nie realizuje się takich świadczeń.
Jak podkreślała posłanka Mucha, doprowadzi to do centralizacji usług stomatologicznych, bo większość kontraktów zostanie zawarta z wysokospecjalistycznymi ośrodkami.
– Efektem będą dłuższe kolejki do kilku dużych ośrodków i ograniczony dostęp do świadczeń stomatologicznych dla dzieci – stwierdziła Mucha. – W związku z brakiem kontraktów gabinety będą zamykane.
Na proponowane zmiany narzekają też szkolni stomatolodzy. – Z wykazu kryteriów wyboru ofert usunięte zostały punkty za lokalizację gabinetu na terenie szkoły. A dzięki temu gabinety przetrwały – mówi Agnieszka Surdyka, stomatolog z IX LO w Lublinie. – W Lublinie działa aż 75 szkolnych gabinetów, to ewenement na skalę kraju. Mamy jednak obawy, że w związku z proponowanymi zmianami nie utrzymamy takiego potencjału.
– Co ciekawe, przy kontraktowaniu nie ma punktów za świadczenia profilaktyczne, a przecież na tym właśnie opiera się nasza działalność. Dzięki profilaktyce w większości przypadków nie ma konieczności leczenia inwazyjnego – zaznacza Teresa Buchajczyk, stomatolog z Zespołu Szkół nr 1 w Lublinie.
Projekt nowelizacji ustawy ma teraz trafić do Sejmu.