Wczoraj po raz kolejny kilkudziesięciu rolników protestowało, przeciw działaniom spółki Agram w Lublinie. Firma jest im winna pieniądze za dostarczone warzywa i owoce, nawet te z ubiegłorocznych zbiorów. Także pracownicy spółki nie otrzymali poborów od lipca.
Tak jest już od dwóch lat. Zmieniły się w tym czasie już trzy ekipy zarządzające firmą, każda obiecywała wypłatę już wkrótce. Tak było i wczoraj. Zaległości sięgają w sumie 2 tys. zł.
Właściciele obiecują, plantatorzy nie wierzą
– Nie wierzymy w obietnice, mówi plantator Zbigniew Lis. Pokazuje plik pism. To kolejne niespełnione obietnice wypłat: czysty zysk dla przedsiębiorstwa i strata dla rolnika.
– Gdzie podziewają się pieniądze? My bierzemy kredyty, by przywieźć tu warzywa, za które ponad rok nam się nie płaci. W efekcie kredytujemy firmę własnym kosztem – mówił w imieniu rolników Jerzy Kotowski z Krasienina.
Nie odpowiadają posłowi
Powoli wychodzą na prostą
Pracownicy i rolnicy tracą już cierpliwość. Wielu z nich szuka innego rynku zbytu. Ale inni boją się o firmę, z której żyją. Zawiązali Stowarzyszenie Akcjonariuszy, oraz Zrzeszenie Plantatorów Owoców i Warzyw które będą walczyć o zakład który jest ich rynkiem zbytu oraz prawa pracowników i plantatorów.