Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
72 parlamentarzystów zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie ministra finansów o obowiązku instalacji kas w taksówkach. W tej grupie jest m.in. lubelski poseł Andrzej Mańka z Ligi Polskich Rodzin.
– Ktoś chce taksówkarzom zamącić w głowach – twierdzi Wiktor Krzyżanowski, rzecznik prasowy ministra finansów. – Dziwię się, że parlamentarzyści skarżą prawo, które sami uchwalili.
Parlamentarzyści twierdzą m.in., że rozporządzenie ministra jest niezgodne z Ustawą o podatku od towarów i usług. Obowiązek instalowania kas dotyczy płatników podatku VAT. Taksówkarze go nie płacą, bo ich roczne obroty nie przekraczają 10 tys. euro (to wymóg ustawy). Tymczasem ministerstwo tłumaczy swoją decyzję wymogami Unii Europejskiej. – Tylko w taki sposób możemy ocenić, kto będzie faktycznym płatnikiem VAT – dodaje Krzyżanowski.
Andrzej Mańka uważa, że do opinii ministerstwa trzeba podchodzić z dużą rezerwą. – Każda strona broni swoich racji – mówi. - A Trybunał Konstytucyjny jest po to, by rozstrzygać wątpliwości.
Parlamentarzyści twierdzą m.in., że rozporządzenie ministra jest niezgodne z Ustawą o podatku od towarów i usług. Obowiązek instalowania kas dotyczy płatników podatku VAT. Taksówkarze go nie płacą, bo ich roczne obroty nie przekraczają 10 tys. euro (to wymóg ustawy). Tymczasem ministerstwo tłumaczy swoją decyzję wymogami Unii Europejskiej. – Tylko w taki sposób możemy ocenić, kto będzie faktycznym płatnikiem VAT – dodaje Krzyżanowski.
Andrzej Mańka uważa, że do opinii ministerstwa trzeba podchodzić z dużą rezerwą. – Każda strona broni swoich racji – mówi. - A Trybunał Konstytucyjny jest po to, by rozstrzygać wątpliwości.
