Promocja Miasta Party – cd.
Spór dotyczy wydarzeń rozgrywających się w pomieszczeniach Biura Promocji Miasta w ostatni piątek ubiegłego roku. Urzędnicy BPM zostali wtedy w kamienicy przy Rynku 8 po godzinach. Wyszli dopiero ok. godz. 22. Nasi informatorzy twierdzą, że odbyła się tam libacja. Takie doniesienia dotarły też do Kancelarii Prezydenta.
Semeniuk od początku zaprzeczał zarzutom ale czynił to niespójnie. „Gazecie Wyborczej” miał powiedzieć, że wyszedł z pracy o godz. 15.30, jednak w raporcie ze zdarzenia sporządzonym na polecenie Ratusza twierdził, że biuro opuścił o godz. 18.15. Nam mówił, że nie wie nic o żadnym spotkaniu, choć jeden z pracowników BPM potwierdził, że się odbyło. Tymczasem w służbowej notatce stwierdził, że jego podwładni pracowali do późna, by wczoraj oświadczyć, że jedynym alkoholem był szampan od przedstawiciela ukraińskiego miasta Łuck.
Dowodów na to, że ktokolwiek w BPM był pijany, nie ma nikt. Między innymi dlatego Semeniuk nie wyleci z pracy; jest też urzędnikiem mianowanym i można go co najwyżej przenieść.
– Chciałbym, żeby było to stanowisko, na którym będzie mógł wykorzystać swe wykształcenie prawnicze – mówi Krzysztof Łątka, pełnomocnik prezydenta ds. organizacyjnych. To on prowadził wewnętrzne dochodzenie w sprawie imprezy w BPM. Jeśli Semeniuk nie zaproponuje na co może się miastu przydać, dostanie stanowisko z przydziału. – Na pewno nie szeregowe – zaznacza Łątka.
– Nie wykluczam sytuacji, że któryś z pracowników urzędu doniósł, próbując w ten sposób „podlizać się nowej władzy”, czy uzyskać tą metodą swój „awans zawodowy” – czytamy w oświadczeniu, które wczoraj po południu szef BPM rozesłał dziennikarzom. Napisał tam również: „biorę pod uwagę podjęcie adekwatnych środków prawnych wobec osób naruszających dobra osobiste moje i pracowników BPM oraz wizerunek Urzędu Miasta”.
Wiadomo też, że Biuro Promocji Miasta czeka reorganizacja. – Ewentualne ruchy kadrowe wewnątrz biura należy jednak zostawić jego przyszłemu szefowi – zaznacza Łątka.
Nieoficjalnie wiadomo, że Semeniuka ma zastąpić Michał Krawczyk, pełniący teraz obowiązki szefa prezydenckiej kancelarii. Krawczyk jest członkiem PO, działa w miejskich władzach tej partii.