Klientka skarży się, że podczas krojenia schabu ekspedientka dorzuciła jej ochłapy zleżałej już wędliny. Stokrotka przeprasza i zapowiada ponowne przeszkolenie wszystkich pracowników osiedlowego sklepu
Pani Zuzanna robiła zakupy w Stokrotce przy ul. Ułanów we wtorek. – Poprosiłam o 15 dag schabu w majeranku. W ladzie chłodniczej leżał duży, ładny kawał wędliny. Wydawało mi się, że pani kroi go w plasterki i pakuje. Gdy w domu rozpakowałam wędlinę okazało się, że pomiędzy czterema świeżo ukrojonymi plastrami są stare, cuchnące, w innym kolorze plastry z innego kawałka – opowiada nasza Czytelniczka. – Ponieważ nie jest to pierwsza sytuacja z tego sklepu, tym razem postanowiłam zareagować.
Kobieta wróciła do sklepu z reklamacją. – Pani ekspedientka nie okazała żadnej skruchy – relacjonuje. – Wręcz przeciwnie, śmiała się. Wyglądało na to, że świetnie się bawi tłumacząc przy swojej kierowniczce, że kroiła z kawałka, który się skończył, więc dokroiła kilka plasterków z nowego. Takie zachowanie świadczy o bezczelnym traktowaniu i ogłupianiu klientów. Zachowanie obu pań było żenujące. Ekspedientka nie poczuwała się do winy, a i kierowniczka zdawała się nie widzieć problemu.
Jak wydarzenia opisane przez naszą Czytelniczką tłumaczy przedstawiciel sieci sklepów Stokrotka? – Pragniemy przeprosić za zaistniałą sytuację – mówi Urszula Skałecka, kierownik Biura Zarządu Stokrotka Sp. zoo. – Sklepy sieci Stokrotka oferują bogaty wybór świeżych mięs i wędlin, do których jakości przykładamy ogromną wagę. Wartości, jakie przyświecają nam w codziennej pracy to najwyższy standard i jakość obsługi naszych klientów. W stosunku do pracownika, który w niewłaściwy sposób obsłużył klienta, zostaną wyciągnięte konsekwencje, a pozostały personel tego sklepu zostanie ponownie przeszkolony.
Właściciel Stokrotki z ul. Ułanów zapowiada, że osobiście przeprosi naszą Czytelniczkę.