Prezydent Lublina, starosta lubelski, miejscy radni, a także komendanci policji, Straży Miejskiej, straży pożarnej, a nawet Straży Ochrony Kolei – to tylko część gości, którzy zostali zaproszeni na jutrzejsze uroczyste otwarcie VIII Komisariatu przy ul. Piłsudskiego.
– My chcieliśmy, żeby ten komisariat w ogóle nie był likwidowany – odpowiada Pelagia Sulowska-
Suprynowicz, przewodnicząca komitetu protestującego przeciwko jego likwidacji.
Przypomnijmy. Komisariat przestał istnieć we wrześniu zeszłego roku. Tak zdecydował ówczesny komendant miejski. Po wielu protestach mieszkańców w styczniu komendant wojewódzki postanowił reaktywować jednostkę. A miesiąc temu nowy komendant miejski zdecydował, na jakich zasadach będzie funkcjonować. Mianował też Tomasza Knapa na komendanta „ósemki”.
Komisariat zaczął działać tydzień temu. Pracuje w nim 28 funkcjonariuszy, a więc mniej niż przed zamknięciem jednostki. Więcej jest za to patroli i służb dochodzeniowych.
– Niestety, w komisariacie nie ma dyżurnych – zauważa Sulowska-Suprynowicz. – Bez nich nie wyobrażamy sobie funkcjonowania „ósemki”. Na szczęście mamy obietnice władz policji, że dyżurni się pojawią.
Oficjalne otwarcie komisariatu zaplanowano na jutro. Punktualnie w południe przy ul. Piłsudskiego pojawią się władze miasta, przedstawiciele służb mundurowych i okoliczni mieszkańcy.
– Najważniejsze, że „ósemka”
do nas wróciła. I nieważne
czy będzie otworzona z pompą,
czy nie. – dodaje Sulowska-Suprynowicz. – W dzielnicy dworcowej, jednej z najbardziej niebezpiecznych w Lublinie, komisariat
po prostu musi być.