Bliżej niż kiedykolwiek jest kompromis między miastem a mieszkańcami Węglina w sprawie zabudowy terenów po fabryce wind „Lift Service”. Punktem zapalnym są wciąż dojazdy do planowanego kompleksu bloków mieszkalnych.
– Jak pan włoży do akwarium za dużo ryb, to one poumierają. A jak będzie ich odpowiednia liczba, to będą mieć komfort. Właśnie tak jest z zabudową w naszej okolicy – mówi nam Henryka Jarosławska, mieszkanka os. Świt.
Bloki zamiast fabryki
Na skraju osiedla, u zbiegu ul. Roztocze i Orkana, leży teren, z którego kilka lat temu wyprowadziła się fabryka wind, przenosząc się na Felin. Jej stare zabudowania zburzono, a zabudową pustego placu interesuje się deweloper. Chce tu stawiać bloki mieszkalne.
– W każdej dzielnicy, w której w osiedla domów jednorodzinnych wciskane są bloki, powstaje bunt mieszkańców – podkreśla Jarosławska. Bunt pojawił się i tutaj, bo mieszkańcy obawiają się, że ul. Roztocze zakorkuje się na amen, gdy obok niej powstanie zaludnione blokowisko. Twierdzą też, że mieszkańcy nowych domów mogą zastawiać swoimi samochodami ich uliczki.
Szykują nowy plan
Aby mógł tu powstać jakikolwiek blok, konieczna jest zmiana planu zagospodarowania terenu. Obecnie obowiązuje plan, który przewiduje tu produkcję i wyklucza zabudowę mieszkalną. Na prośbę dewelopera Ratusz od dłuższego czasu pracuje nad projektem nowego planu.
Kolejne wersje projektu były mocno oprotestowywane przez okolicznych mieszkańców. Aż do teraz. – Za wcześnie jest mówić o kompromisie, ale jesteśmy już całkiem blisko – stwierdza Iwona Mańko z Rady Dzielnicy Węglin Południowy.
Do trzech razy sztuka…
Pierwsza wersja projektu dopuszczała 30-metrowe budynki w"„strefie dominant", czyli w narożniku ul. Roztocze i Orkana. Obok wyznaczała kolejno strefy zabudowy o maksymalnej wysokości 25 m, 18 m, a najbliżej domów przy Urzędowskiej do 12 m. Niezadowoleni mieszkańcy zgłosili ponad 1500 uwag.
Druga wersja nie przewidywała już "strefy dominant", ale powiększała obszar pod bloki 25-metrowe i 12-metrowe, które byłyby bardziej odsunięte od domów jednorodzinnych. Zmniejszono też obszar pod budynki o dozwolonej wysokości 18 m. Tym razem zgłoszonych zostało ponad 1200 uwag do projektu.
Trzecia wersja, pokazana wiosną, zmniejszała strefie dozwoloną wysokość zabudowy z 25 na 17 m w najwyższej strefie i z 18 na 15 m w środkowej. Zaostrzała wymagania co do liczby miejsc parkingowych i wprowadzała wymóg utworzenia 30 dodatkowych ogólnodostępnych miejsc. Teraz uwag było już tylko 420.
… a może do czterech?
– To duży sukces wszystkich mieszkańców, że dozwolona wysokość zabudowy została obniżona z 30 na 25, a następnie 17 metrów – komentuje Anna Glijer, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Węglin Południowy.
– Osiągnęliśmy dużo, chociaż smutne jest, że jako mieszkańcy musimy się targować o każdy kawałek. Mamy chyba w tyle głowy, że więcej nam się nie uda ugrać – przyznaje Iwona Mańko. Ale liczy na to, że miasto przygotuje czwarty projekt, a w nim uwzględni kolejne uwagi mieszkańców.
Co jeszcze chcą ugrać
Mieszkańcy os. Świt liczą na obniżenie dozwolonej wysokości zabudowy w najwyższej strefie jeszcze o dwa metry. Chcą też, aby nowy plan zagospodarowania wyznaczał wjazd do nowego osiedla od ul. Orkana przez Poznańską.
– Tam jest już przygotowane skrzyżowanie. Radziliśmy się specjalistów od ruchu drogowego i powiedzieli nam, że byłoby to rozwiązanie o wiele lepsze od dociążania ul. Roztocze, która i tak się korkuje – mówi Jarosławska.
– Zjazd od ul. Poznańskiej nie jest wykluczony, a obsługa komunikacyjna tego terenu odbywać się może z trzech stron, czyli od ul. Roztocze, od ul. Poznańskiej i od ul. Łukowskiej poprzez istniejący zjazd – stwierdza Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza. – Poziom zrealizowanej ul. Poznańskiej oraz poziom terenu, dla którego opracowywana jest zmiana planu, dają możliwość obsługi komunikacyjnej inwestycji w zakresie ewentualnych parkingów podziemnych. Dodatkowo ul. Poznańska włączona jest w ul. Orkana na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, co podwyższa stan bezpieczeństwa oraz sprawność obsługi terenu.
Wśród uwag zgłaszanych do trzeciej wersji planu znalazła się również prośba o zmianę zapisu dotyczącego placu zabaw. W projekcie zapisano, że musi on mieć nie mniej niż 100 mkw. powierzchni, z zachowaniem przelicznika 1 mkw. placu na jedno mieszkanie. Projekt planu określa też minimalną szerokość terenu zabaw na 5 metrów i właśnie to nie podoba się mieszkańcom. – Plac zabaw o szerokości dwóch i pół wersalki to chyba nieprzemyślana propozycja – wyjaśnia Mańko.
Będzie czwarta wersja?
Ratusz nie przesądza jeszcze, czy uwzględni, przynajmniej częściowo, kolejne zastrzeżenia zgłoszone przez mieszkańców os. Świt i przygotuje czwartą wersję projektu planu zagospodarowania terenu.
– Jest zbyt wcześnie na deklaracje – stwierdza Stryczewska. – Obecnie trwa rozpatrywanie złożonych uwag.