

Leczenie bez limitów i więcej przyjętych pacjentów. Tak ma wyglądać pilotaż programu Ministerstwa Zdrowia, do którego jako pierwsza weszła lubelska klinika. Nie będzie to jednak takie proste, jak mogło się wydawać

Program trombektomii (zabieg pozwala uniknąć paraliżu i daje pacjentowi po udarze szansę na normalne funkcjonowanie – red.) ogłosił podczas swojej ostatniej wizyty w Lublinie minister zdrowia Łukasz Szumowski.
– Będziemy płacić za każdego pacjenta, u którego taki zabieg zostanie wykonany w ramach programu – tłumaczył Szumowski. – Chcemy, żeby teraz każdy pacjent niezależnie od pory dnia i nocy miał wykonany taki zabieg – dodał i zaznaczył, że klinika neurologii szpitala przy ul. Jaczewskiego jest jedną z najlepszych kraju w leczeniu udarów, dlatego jako pierwsza weszła do programu.
Nie będzie to jednak łatwe. – Sprawny system współpracy ośrodków, które mają przyjmować pacjentów z udarami ze wskazaniem do dożylnej trombolizy, a następnie kwalifikacji pacjentów do zabiegu trombektomii, wymaga przede wszystkim profesjonalnej organizacji. Mamy mało czasu, a zadanie jest dużym wyzwaniem – mówi prof. Konrad Rejdak, szef Kliniki Neurologii SPSK4 w Lublinie.
Mimo że program został oficjalnie ogłoszony nadal brakuje szczegółowych informacji. Dlatego być może wejdzie w życie dopiero na początku przyszłego roku.
– Chodzi o to, aby nie doprowadzić do paraliżu naszego szpitala. Owszem, jako ośrodek, który znalazł się w pilotażu będziemy mogli i chcemy przyjąć więcej pacjentów do zabiegu trombektomii, ale na pewno nie ma możliwości, żeby przyjąć wszystkich chorych z udarem – mówi prof. Rejdak. – Konieczne są szczegółowe ustalenia, m.in. z pogotowiem, urzędem wojewódzkim czy NFZ.
Niezbędna jest też współpraca z innymi ośrodkami, które powinny przyjmować chorych z podejrzeniem udaru. Chodzi o wstępną diagnostykę w szpitalnym oddziale ratunkowym.
– Dopiero wówczas będzie można kierować chorych, którzy spełniają ścisłe kryteria medyczne do zabiegu trombektomii w naszym szpitalu – mówi prof. Rejdak. – Docierają do nas sygnały, że niektóre szpitale, po ogłoszeniu komunikatu o pilotażu, chcą wycofać się z leczenia udarów. Może to wynikać z niedopowiedzeń dotyczących finansowania. Dla innych ośrodków, które teraz wykonują trombolizę i leczyły chorych z udarem, nic się jednak nie zmienia. Nikt na tym nie straci.
Zmiany dotyczą tylko ośrodków, które wejdą do pilotażu. Trombektomia w takich szpitalach będzie teraz nielimitowana. – Do tej pory mieliśmy na to sztywny budżet, ale przekraczaliśmy go, bo zapotrzebowanie jest znacznie większe. Teraz dzięki wykonywaniu takich zabiegów bez limitów będziemy mogli przyjąć nawet dwa razy więcej pacjentów – szacuje prof. Rejdak i dodaje: W województwie lubelskim mamy kilka tysięcy udarów rocznie, z czego 10–20 proc. kwalifikuje się do trombektomii. Do tej pory nasza klinika wykonywała ok. 100 takich procedur rocznie, co i tak już jest rekordowe w porównaniu do innych województw.
Teraz mogłoby być ich nawet 150–200.
– W województwie dotychczas trzy ośrodki wykonywały te zabiegi i mam nadzieję, że dalej będą to robiły. Poza tym lista ośrodków objętych pilotażem będzie stopniowo rozszerzana i inni też mają szansę, żeby się na niej znaleźć – mówi prof. Rejdak.