

To ma być najważniejsze w tym roku wydarzenie kulturalne w Lublinie. W piątek w Muzeum Narodowym w Lublinie odbędzie się wernisaż wystawy „Tamara Łempicka – kobieta w podróży”. Będzie to pierwsza taka ekspozycja prac malarki w Polsce.

W Lublinie będzie można zobaczyć 60 dzieł artystki pochodzących z każdego okresu jej twórczości oraz wiele związanych z nią przedmiotów. Jedną z atrakcji będzie zabytkowy samochód bugatti T40 z 1928 roku, który stanął na zamkowym dziedzińcu. Auto użyczone przez prywatnych kolekcjonerów jest co prawda niebieskie, ale to oczywiste nawiązanie do jednego z najbardziej znanych obrazów Łempickiej „Autoportret w zielonym bugatti".
- To jedyny taki egzemplarz w Polsce. Jak zdołaliśmy ustalić, bugatti nikt nie produkował w zielonym kolorze, a właśnie w niebieskim. Stąd prezentujemy to auto w oryginalnej wersji. Tego elementu na naszej wystawie nie mogło po prostu zabraknąć – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie.
Wystawa odbędzie się przy wsparciu rodziny malarki. - To dla mnie spełnienie marzeń, że mogę tu być i że Tamara w końcu może wrócić do domu. Po raz pierwszy musiała uciekać z Polski w 1919 roku, później trudno było jej tutaj wrócić. Ale Polska zawsze była jej bliska, często o niej opowiadała, na święta jedliśmy nawet polskie potrawy – mówi Marisa de Lempicki, prawnuczka Tamary Łempickiej.
Zobacz: Tamara Łempicka w Muzeum Narodowym w Lublinie
Rodzina artystki zdecydowała się przekazać jedną z jej prac na licytację, z której dochód zostanie przekazany na pomoc uchodźcom z Ukrainy. Pod młotek trafi grafika powstała według obrazu „Wiosna”
- To, co się dzieje w Ukrainie, to olbrzymia tragedia, którą obserwuje cały świat. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wielu ludziom życie zmieniło się z dnia na dzień. Mogę powiedzieć, że jestem bardzo dumna ze swoich polskich korzeni i tego, jak Polacy podchodzą do pomocy uchodźcom i jak pokazują, na czym polega bycie człowiekiem – mówi prawnuczka malarki.
Licytacja rozpocznie się w piątek o godz. 18 na Facebooku i potrwa do 30 czerwca. Cena wywoławcza ma wynieść 3,5 tys. dolarów.
