Kierownictwo Poczty Polskiej zaproponowało strajkującym listonoszom podwyżkę zasadniczych wynagrodzeń minimalnych brutto o 200 zł w największych miastach, o 170 zł w średnich i 120 zł w pozostałych. Na wynik wczorajszych negocjacji w Warszawie z niecierpliwością czekali lubelscy pocztowcy. W razie fiaska zapowiadali strajk.
Podczas wczorajszych rozmów władze poczty zaproponowały zróżnicowanie podwyżki minimalnego wynagrodzenia w podziale na trzy grupy, w zależności od wielkości miast. W Lublinie podwyżka miałaby wynieść 170 złotych. A do 15 grudnia poczta ma zapewnić przekazanie roznoszenia druków bezadresowych firmom zewnętrznym.
Związkowcy walczą o podwyżkę do 1500 zł brutto. W ośmiu postulatach domagają się m.in. przestrzegania czasu pracy, zapłaty za roznoszenie ulotek, zwiększenia zatrudnienia.
Jeśli dyrekcja nie ustąpi, lubelscy pocztowcy zapowiadają strajk. Według związkowców, będzie on polegał na zamknięciu wszystkich urzędów. Listonosze nie będą roznosić listów.
- Porozumienie jest już blisko. Myślę, że uda się je zawrzeć w poniedziałek - mówiła wczoraj Elżbieta Mroczkowska, rzeczniczka lubelskiej Poczty. (atj)