To uderzenie w instytucję małżeństwa - uważają lubelscy radni PiS, którzy postanowili włączyć się w ogólnopolską dyskusję na temat ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Taką ustawę prezydent już podpisał, a nastąpiło to dzień po tym, jak grupa radnych PiS złożyła w lubelskim Ratuszu swój projekt apelu, by tego nie robił. Miejscy samorządowcy złożyli ten projekt po to, by został rozpatrzony na zaplanowanej na 26 marca sesji rady.
Choć ustawa jest już podpisana, to prezydent Bronisław Komorowski nie złożył jeszcze podpisu ratyfikującego Konwencję, który ostatecznie zobowiązałby Polskę do przestrzegania jej zapisów. A te zdaniem miejskich radnych PiS uderzają "w instytucję małżeństwa i rodziny, wskazując na błędne przyczyny przemocy i proponując nietrafne środki jej przezwyciężania” - czytamy w projekcie grupy radnych. Ich zdaniem przyjęcie konwencji "przyczyni się do degradacji polskich rodzin i wpłynie negatywnie na wychowanie młodego pokolenia”.
Autorzy projektu chcą, by cała Rada Miasta podpisała się również pod stwierdzeniem, że słuszne jest stanowisko Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny "wskazujące, że przy jej (konwencji - red.) pomocy usiłuje się stworzyć nowy ład społeczny, w którym rodzina i tradycja będą zmarginalizowane, a państwo otrzyma instrumenty głębokiej kontroli nad nimi”.