Czy Anna Ryfka powinna być usunięta z Rady Miasta? Wojewoda dał radzie czas do 10 listopada na „postępowanie wyjaśniające” i przekazanie ustaleń w tej sprawie. Przewodniczący nie zwoła jednak posiedzenia rady, sprawą zajmie się w czwartek jedna z jej komisji
Usunięcia radnej Anny Ryfki (klub prezydenta Żuka) domaga się lubelska Fundacja Wolności. Jej zdaniem, Ryfka złamała prawny zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku gminy, a karą za złamanie zakazu jest utrata miejsca w radzie.
Nazwisko na meczach
W sprawie chodzi o legalność umowy między prywatną spółką Venidero (Anna Ryfka jest jej prezesem) a sportową spółką MKS Lublin (miasto ma 99,9 proc. jej udziałów) prowadzącą drużynę piłkarek ręcznych. Umowa dotyczyła zlecenia przez Venidero świadczeń reklamowych polegających na wyświetlaniu nazwiska radnej podczas meczów.
– Nie ma wątpliwości, że radna Anna Ryfka prowadziła działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego – przekonuje fundacja.
Nie jestem ekspertem
Jak do sprawy odnosi się sama zainteresowana? – Poproszono mnie o pomoc finansową klubowi, więc pomocy udzieliłam. Ludzką rzeczą jest pomagać. A wyszło, jak wyszło – mówi nam radna Anna Ryfka. Czy uważa, że złamała ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku gminy? – Nie mnie się wypowiadać w kwestiach prawa, nie jestem ekspertem, nie będę oceniać, czy było to złamaniem prawa.
Od rady do wojewody
Jeszcze latem fundacja wystąpiła do Rady Miasta o usunięcie radnej (formalnie jest to „wygaszenie mandatu”), ale prośba nie poskutkowała. Przewodniczący rady mówił, że nie miał czego poddać pod głosowanie, bo nie dostał od nikogo projektu uchwały w tej sprawie.
W tej sytuacji fundacja zwróciła się do wojewody o „stwierdzenie wygaśnięcia mandatu” radnej Ryfki. Sprawa ruszyła z miejsca kilka dni temu.
Wojewoda chce wyjaśnień
Do Rady Miasta trafiło oficjalne pismo od wojewody, który oczekuje, że do 10 listopada dostanie „informacje i dokumenty dotyczące omawianej sprawy”.
Pismo skierowane do rady jest prośbą o „przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego”, poinformowanie wojewody o „ustaleniach dokonanych przez Radę Miasta w sprawie ewentualnego naruszenia zakazu” oraz o „przedłożenie całości dokumentacji”.
Sprawą zajmie się komisja
Przewodniczący Rady Miasta (klubowy kolega Ryfki) uznał za wystarczające skierowanie sprawy do jednej z komisji działających w radzie. Mowa o Komisji Samorządności i Porządku Publicznego, która zmierzy się z tematem 3 listopada.
– To odpowiednie ciało do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego – tłumaczy Jarosław Pakuła, przewodniczący Rady Miasta. W rozmowie z nami przyznaje, że zamierza przekazać wojewodzie to, co ustali wspomniana komisja.
– Na pewno musimy wyrazić jakąś opinię – stwierdza Zbigniew Jurkowski (klub Żuka), kierujący Komisją Samorządności i Porządku Publicznego. Zapewnia, że sama zainteresowana będzie mieć prawo do wyjaśnień. – Jeżeli będzie chciała i jeśli będą do niej pytania.
– Pojawię się na posiedzeniu i zobaczę, jakie będą do mnie pytania. Na pewno zabiorę głos – deklaruje zainteresowana radna.
Przewodniczący Rady Miasta nie uważa, by w sprawie Ryfki trzeba było zwoływać posiedzenie całej rady, chociaż to właśnie do niej, a nie tylko do jednej komisji, adresowane jest pismo wojewody.
– Nie wyobrażam sobie, by rada miała debatować w tej sprawie – mówi Pakuła. – Przecież mówimy o czyjejś przyszłości, czyjejś karierze.
Możliwy rozwój wydarzeń
Jeżeli wojewoda uzna, że wyjaśnienia od Pakuły są niewystarczające, bo nie są ustaleniami całej rady, a jedynie jednej z komisji, będzie mógł wezwać Radę Miasta do podjęcia uchwały wygaszającej mandat. Wtedy przewodniczący nie miałby wyjścia i musiałby poddać sprawę pod głosowanie. Wynik takiego głosowania mógłby być dość przewidywalny już choćby ze względu na sam rozkład sił w radzie, w której większość głosów ma prezydencki klub radnych.
Jeżeli rada odmówi podjęcia uchwały wygaszającej mandat Ryfki, wojewoda będzie mógł wydać w zamian zarządzenie zastępcze skutkujące tym samym co uchwała. Zarówno uchwała, jak i zarządzenie wojewody, będzie mogło być zaskarżone przez Ryfkę do sądu administracyjnego. Dopóki sąd prawomocnie nie rozstrzygnie tej sprawy, Ryfka pozostanie radną. Biorąc pod uwagę tempo rozpatrywania spraw w sądach, mogłoby to oznaczać w praktyce, że sprawa nie rozstrzygnie się przed końcem kadencji samorządu.
Tak mogą się potoczyć sprawy, jeżeli prawnicy wojewody dojdą do przekonania, że radna naruszyła zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku gminy. Jeśli dojdą do wniosku, że prawo nie zostało złamane, sprawa najprawdopodobniej się na tym zakończy.