Śledczy wyjaśniają okoliczności śmierci 52-latka, którego ciało znaleziono przy ul. Kąpielowej w Lublinie. Według biegłych, mężczyzna mógł zginąć dławiąc się własną krwią. W sprawie aresztowano już jedną osobę, podejrzaną o zabójstwo.
Do prokuratury dotarła właśnie opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy badali ciało 52-latka.
– U mężczyzny stwierdzono liczne zasinienia oraz rany tłuczone, przede wszystkim na głowie – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Z opinii biegłych wynika, że do śmierci 55-latka doszło w wyniku niewydolności oddechowo-krążeniowej, której mogło towarzyszyć zachłyśnięcie się krwią.
Zmasakrowane ciało Wojciecha W. odnaleziono na początku października przy ul. Kąpielowej w Lublinie. Zwłoki leżały we wraku samochodu. Zauważył je kolega mężczyzny, który powiadomił o sprawie policję. Zmarły miał na ciele liczne obrażenia. Późniejsze badanie wykazało również obustronne złamanie kości gnykowej.
Wojciech W. nie miał stałego miejsca zamieszkania. Według prokuratury, mężczyzna został zabity przez swojego kolegę – Jacka N., również bezdomnego. 49-latek został zatrzymany i przewieziony na przesłuchanie. Postawiono mu zarzut zabójstwa. Nie przyznał się do winy i składał wyjaśnienia, ale śledczy nie zdradzają ich treści.
Nie wiadomo, dlaczego 49-latek zaatakował swojego znajomego. Jacek N. trafił do aresztu. Za zabójstwo grozi do 25 lat więzienia lub dożywocie.
>>>