Wiele wskazuje na to, że pięć słoików z ludzkimi płodami, które znaleziono na śmietniku, pochodzi ze zlikwidowanej kilka lat temu szkoły medycznej.
Sławomir Dulniak, rzecznik krasnostawskiej policji, nie chce zdradzić efektów śledztwa, ale mówi, że kwestią godzin jest ustalenie źródła pochodzenia płodów. Natomiast Andrzej Stasieczek, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie przyznaje, że wstępna kwalifikacja czynu, tj. zarzut nielegalnej aborcji, może być zmieniona. - Kobieta raczej tego nie zrobiła. Lekarz też nie - dodaje.
Prokurator sugeruje, że słoje z zatopionymi w formalinie płodami mogą być pomocami dydaktycznymi ze zlikwidowanego przed kilku laty studium medycznego w Krasnymstawie. Także ku tej wersji skłania się Piotr Matej, dyrektor szpitala w Krasnymstawie. - Widać, że słoiki są stare. Mają zardzewiałe nakrętki, a plastry z opisami wieku płodów są wyblakłe - mówi.
Od piątku, czyli dnia odkrycia znaleziska, pracuje w szpitalu specjalna komisja. Przesłuchano cały personel, przejrzano dokumentację szpitalną. - Mamy pewność, że słoje nie pochodzą z naszego szpitala - twierdzi Matej.
Leszek Janeczek, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, który początkowo podejrzewał spisek przeciwko sobie, teraz podchodzi do tej wersji bardziej sceptycznie. - Być może fakt odkrycia płodów w dniu, w którym brałem udział w konkursie na ordynatora, jest zbiegiem okoliczności. A było tak, że w czasie trwania konkursu ktoś zadzwonił i obwieścił o znalezisku, podobny telefon odebrała też lubelska telewizja - opowiada.
Ordynator mówi, że słoiki są stare. - Mogą mieć 20-25 lat. Niektórzy pracownicy szpitala przypominają sobie, że podobne słoje z płodami pokazywano im podczas studiów - opowiada. - Może sprzątaczka porządkowała jakieś magazyny po szkole medycznej i wyrzuciła słoje do śmietnika?
Prof. Jerzy Oleszczuk, konsultant wojewódzki ds. ginekologii i położnictwa dodaje, że w obecnych czasach nie używa się już zakonserwowanych, prawdziwych płodów do celów pokazowych. - Stosuje się pomalowane modele z gipsu.
Płody trafią do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie na sekcję zwłok. Po zakończeniu postępowania zostaną pochowane na cmentarzu komunalnym na Majdanku w Lublinie. - Znaleźliśmy już odpowiednie miejsce oraz firmę pogrzebową, która się tym zajmie - mówi ks. Ryszard Podpora, inicjator budowy Pomnika Dzieci Nienarodzonych.