Nie będzie protestacyjnych blokad ulic. Magistrat zdołał wynegocjować porozumienie między firmą planującą budowę wytwórni mas bitumicznych, a mieszkańcami dzielnicy Hajdów-Zadębie, którzy na tę inwestycję się nie zgadzali.
– Wiemy, że to teren przemysłowy i że takie wytwórnie mogą tu powstawać. Ale nie jest powiedziane, że musi powstać kolejny zakład, który pogorszy stan środowiska w naszej dzielnicy – mówi Marzena Flis, wiceprzewodnicząca rady dzielnicy.
Podobnie mówi przewodniczący zarządu dzielnicy, Wiesław Bomba: – Ja zdaję sobie sprawę, w jakiej dzielnicy mieszkamy i jaki jest jej plan zagospodarowania. Wiemy, że nikt nam nie będzie budował tu spa, gospodarstw ekologicznych i sanatoriów – przyznaje, ale zastrzega, że jest tu już i oczyszczalnia ścieków i sortownia śmieci. I że kolejnego zakładu mieszkańcy już by nie znieśli. – Brakowało małej iskry, by ludzie wyszli na ulice.
Ulicznego protestu jednak nie będzie. Magistrat wynegocjował kompromis. Obsługująca budowę ul. Mełgiewskiej wytwórnia Budimexu, która – choć tymczasowa – mogłaby działać nawet do 2016 roku zostanie zamknięta znacznie wcześniej.
– Budimex zobowiązał się, że po zrealizowaniu ul. Mełgiewskiej zakończy działalność wytwórni w tym miejscu, a miasto przygotuje dla niej nową lokalizację – informuje Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta. A to oznacza, że zakład zniknie pod koniec przyszłego roku.
Skanska, Polski Asfalt i Budimex mają też dołożyć się do remontu starego odcinka ul. Mełgiewskiej. To właśnie tą drogą ciężarówki mają przyjeżdżać do wytwórni, co zdaniem mieszkańców spowoduje degradację i tak kiepskiej już nawierzchni. Na ten cel firmy mają wyłożyć ok. 300 tys. złotych.
Prezentując porozumienie przedstawiciele magistratu mówili wczoraj też o zieleni ochronnej, która ma się pojawić w tym miejscu. Ratusz przyznaje jednak, że nie jest to nic nowego, bo zieleń była przewidziana w projekcie drogi. To w sumie 400 drzew, 4000 krzewów i 12,5 ha nowych trawników wzdłuż jezdni.