W projekcie budżetu miasta na przyszły rok przewidziano ok. 9 mln zł na pokrycie strat MPK. Tymczasem łączne straty firmy za ostatnie
18 miesięcy wynoszą ok. 30 mln zł. To prawie połowa kapitału spółki.
- W zeszłym roku miasto przeznaczyło na ulgi gminne 13,5 mln zł. W tym roku ani złotówki - mówią przedstawiciele związków zawodowych. - Jak mamy w takiej sytuacji realizować dotacje i ulgi?
- 9 mln zł to pieniądze na pokrycie strat przedsiębiorstwa, do czego się zobowiązaliśmy i z czego się wywiązujemy - wyjaśnia Tomasz Rakowski, rzecznik prasowy prezydenta Lublina.
Na straty spółki składa się m.in. brak dotacji z budżetu państwa na ulgi ustawowe. Od 1997 roku zaległa suma urosła do 54 mln zł. Jak zapewnia Ratusz, władze miasta cały czas starają się o odzyskanie tej kwoty. - Właśnie trwają rozmowy na temat sposobu odzyskania tych pieniędzy - zapewnia Rakowski.
Brak dotacji miejskich na ulgi gminne to konsekwencja postanowień Rady Miasta. Ulgi gminne zostały zniesione w czerwcu. Miasto dało wtedy MPK wolną rękę na ustalanie cen za przejazdy. Zmiany miały doprowadzić do wypracowania zysku. I dlatego w przyszłorocznym budżecie nie ma na nie pieniędzy.
Zdaniem związkowców sytuację może uratować przekazanie spółce gruntów przy al. Kraśnickiej, w tej chwili dzierżawionych przez MPK.
- Gdyby tak się stało, wartość spółki wzrosłaby o ok. 12 mln - wyjaśniają. - A wtedy straty wynosiłyby mniej niż 50 proc., co oddaliłoby widmo upadłości spółki.
Związkowcy twierdzą, że domagają się jedynie realizacji uchwały Rady Miasta z 1997 roku. Zakładała ona przekazanie gruntów po okresie dzierżawy. Obecna umowa dzierżawy wygasa z końcem obecnego roku. Prawdopodobnie miasto nie przekaże MPK wspomnianych gruntów, a raczej przedłuży umowę dzierżawy.
- Przekazanie gruntów nie przekłada się na realne pieniądze, którymi dysponuje spółka - mówi Rakowski. - Ten problem był już przedmiotem obrad Rady Miasta i nie spotkało się to wówczas z uznaniem radnych.
Powtórka z Enronu?
Rafał Szostak