Cztery pytania do Grzegorza Kołodzieja z Zakładu Meteorologii i Klimatologii UMCS
• Końcówka października i pierwsze dni listopada w naszym regionie były wyjątkowo deszczowe. Czy to normalna sytuacja?
- Rzeczywiście, w ostatnich dniach było sporo opadów. W ostatnią niedzielę spadło ok. 25 litrów deszczu na metr kwadratowy. Przez cały październik spadło ok. 86 litrów, co o blisko 50 proc. przekroczyło miesięczną normę. Z dużymi opadami mieliśmy do czynienia także we wrześniu. To nie jest normalne, choć trudno mówić o anomalii. To jedna z cech naszego klimatu i musimy się z tym pogodzić.
• Co było przyczyną tak dużych opadów?
- Było to związane z częstotliwością przechodzących przez Polskę niżów. Było ich więcej niż zazwyczaj i w tym czasie poza zaledwie kilkoma dniami, w których mieliśmy złotą polską jesień, napływały do nas wilgotne masy powietrza. Stąd taka ilość opadów.
• Jakie będą najbliższe dni? Czy nadal nie powinniśmy wychodzić z domów bez parasoli?
- Patrząc na mapy pogodowe mogę powiedzieć, że w najbliższych dniach opadów powinno być zdecydowanie mniej. Czeka nas ciepła sobota i niedziela, temperatura może sięgnąć nawet 15 stopni. Popadać może w niedzielę w nocy i w poniedziałek, ale do połowy listopada nie powinniśmy mieć do czynienia z deszczem. W grę wchodzą ewentualnie nieduże mżawki.
• A kiedy możemy spodziewać się pierwszego śniegu?
- Na pewno nie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. W drugiej połowie miesiąca przyjdą do nas układy niżowe, ale prawdopodobieństwo, że przyniosą śnieg, jest niewielkie. Z drugiej strony, jeśli w tym czasie trochę jednak popada, to nie będzie to nietypowe. Podobno już w ostatnich dniach, kiedy mocno wiało w północy, w naszym regionie gdzieniegdzie poprószyło.