Sala i wszystko jest OK, jednak zaplecze zostało przygotowane w damskiej toalecie. Ciastka kelnerzy wydają z szatni. Obok kurtek są też czyste naczynia – relacjonowała zbulwersowana uczestniczka III Kongresu Dydaktyki Polonistycznej na KUL, która wczoraj zgłosiła się do naszej redakcji
Chciała, żebyśmy zajęli się sprawą, bo uważa, że kelnerzy znikający z talerzami w toalecie to skandal. - Naczynia powinny być wyparzane. Są procedury sanepidowskie i takie działanie jest niedopuszczalne.
Sprawdziliśmy. Owoce i ciastka były w szatni a skrzynki z naczyniami w jednej z łazienek Collegium Jana Pawła II. Na drzwiach wisiała kartka „Toaleta nieczynna. Przepraszamy za niedogodności”.
- Korzystamy z przedsionka toalety, gdzie są zlewy. To nie jest toaleta. Musimy gdzieś odstawić brudne naczynia, ponieważ droga czystych i brudnych naczyń nie może się krzyżować – mówi właściciel firmy cateringowej, która przygotowywała obsługę gości kongresu. Zaznacza też, że miejsce dla obsługi zaadaptowane jest w szatni. – Jest protokół przekazania szatni – dodaje.
– Organizatorzy wydarzenia odbywającego się na uczelni skorzystali z usługi cateringowej. Ta była realizowana – jak zapewnia usługodawca – zgodnie ze wszystkimi wymaganymi standardami – komentuje Lidia Jaskuła, rzecznik KUL.
Organizatorzy udostępnili firmie dwa pomieszczenia, które na czas świadczenia usługi cateringu były wyłączone z użytkowania publicznego.
Przedstawiciele uczelni zapewniają, że wszystko jest zgodne z procedurami. Wydarzenie potrwa do soboty.