Skąd turecki biznesmen Vahap Toy weźmie 6 mld dolarów na budowę lotniska i strefy gospodarczej w Białej Podlaskiej? Wiarygodność finansowa to teraz podstawowy problem tego przedsiębiorcy.
w całej sprawie jest "duże ryzyko, dlatego że do końca nie wiadomo, skąd miałyby być pieniądze”. Tymczasem Vahap Toy, prezes spółki Epit & Korporacja Rozwoju Wschód- Zachód, wciąż utrzymuje, że pieniądze na budowę są już zabezpieczone. - Kilkanaście banków, grup kapitałowych oraz operatorów ma finansować budowę lotniska i strefy gospodarczej - powiedział wczoraj Toy. Pełną listę ujawni w czwartek.
Tymczasem już przed kilkoma miesiącami Państwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych wskazywała na ryzyko inwestycji. Agencja stwierdziła wówczas, że ryzyko przedsięwzięcia jest duże i pojawiają się znaki zapytania, lecz ze względu na aspekt społeczny i brak alternatywnych propozycji dla regionu należy poprzeć ten program.
- Ryzyko spoczywa po stronie inwestora, a nie państwa - mówi Antoni Styrczula. - Nie jest rolą PAIZ ocenianie wiarygodności całego projektu. Inwestor powinien wyłożyć karty na stół, określić, jakie środki ma przyrzeczone. Jeśli tego nie będzie, to zezwolenie dotyczące planowania inwestycji w terenach leśnych można
w każdej chwili cofnąć.
Wiarygodność finansowa to nie jedyny problem E&K. Spółka od kilku lat zalega miastu ok. 6 mln zł (z odsetkami).
- Liczymy na zapewnienie spółki E&K, że za stare długi będą wykonane inwestycje na rzecz miasta - mówi Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej. - Obecnie spółka E&K płaci nam za dzierżawę terenu wydzielonego dla niej na lotnisku. Odraczane są podatki od nieruchomości.