Miasto chce stworzyć na obrzeżach Lublina enklawę biedy – twierdzą lokatorzy. – Do mieszkań socjalnych trafią najubożsi i mający konflikt z prawem.
Mieszkańcy obawiają się jednak izolacji. – Nawet miejska komunikacja traktuje ten teren po macoszemu – mówią. – Jeździ tu tylko kilka autobusów. W okolicy nie ma nawet kiosku, aby kupić bilety MPK. Trzeba przepłacać u kierowcy. Nie każdego na to stać. Niektórzy wolą w ogóle nie ruszać się z domu, żeby ich mieszkania nikt nie okradł.
Przestępczość to kolejny problem mieszkańców Grygowej. Co chwila zdarzają się rozboje i włamania. Wszystkie metalowe rzeczy z okolicy już dawno wymontowano i sprzedano na złom. Po zmroku lepiej nie wychodzić na spacer w pojedynkę i bez dużego psa. – Za biedą często idzie przestępczość – mówi pan Henryk, mieszkaniec ul. Grygowej. – Już teraz wiele rodzin tu mieszkających to element. Kolejne socjale mogą tylko pogorszyć sytuację.
– Staramy się, żeby tak nie było – dodaje Lipińska. – Rodziny, które dewastują mieszkania i urządzają w nich meliny, wysiedlamy w inne miejsca. Lokale są w dosyć dobrym stanie. Jest kanalizacja i centralne ogrzewanie. Chcemy, żeby korzystali z tego naprawdę potrzebujący.
Według władz miasta sytuacja może się polepszyć także dzięki świetlicy środowiskowej, która powstanie w nowym budynku. Mieszkające na ul. Grygowej dzieci będą mogły spędzać tam czas. Już nie tylko ulica będzie im zapewniać rozrywkę.
Nowy budynek socjalny ma powstać w przyszłym roku. Będzie tam 28 mieszkań. – W tej chwili przygotowujemy dokumentację – mówi Henryk Korczewski, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju UM. – Z pracami chcemy ruszyć na wiosnę. Myślę, że te plany uda się zrealizować.