O tyle zmniejszą się miesięczne zarobki prezydenta Lublina przez to, że rząd postanowił obciąć o 20 proc. wynagrodzenia samorządowców. Jak to możliwe, że Krzysztof Żuk straci tylko 70 zł? Radni obcięli mu w czwartek wynagrodzenie zasadnicze, ale podnieśli dodatek funkcyjny. A wszystko to zgodnie z prawem
Rozporządzenie obniżające wynagrodzenia w samorządach zostało wydane przez rząd w połowie maja. Zgodnie z tym przepisem prezydent miasta liczącego więcej niż 300 tys. mieszkańców może mieć najwyżej 5 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego, tymczasem Żuk zarabia o 350 zł więcej.
To dlatego Rada Miasta musiała na nowo określić jego zarobki i dostosować je do zarządzenia. Projekt uchwały w tej sprawie zgłosili wczoraj radni Platformy Obywatelskiej. Głosowanie odbyło się błyskawicznie, praktycznie bez żadnej dyskusji.
– O jaką stawkę procentową i kwotową następuje tutaj obniżenie? – pytał Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu PiS. Radni PO nie odpowiedzieli. – Nie muszą odpowiadać panu na to pytanie – wyjaśnił Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta. Chwilę później było już po głosowaniu.
Mimo obniżki wynagrodzenia zasadniczego o 350 zł, prezydent Lublina nie straci prawie nic. Dlaczego? Radni podnieśli mu dodatek funkcyjny, który był niższy od dopuszczalnego właśnie o 350 zł. Jedynym uszczerbkiem dla kieszeni prezydenta będzie to, że jego dodatek za wieloletnią pracę zmniejszy się o 70 zł.
Teraz Żuk ma dostawać 5000 zł wynagrodzenia zasadniczego, 2500 dodatku funkcyjnego, 3750 zł dodatku specjalnego i 1000 zł dodatku za wieloletnią pracę"
W podobny sposób obniżono zarobki marszałka województwa lubelskiego Sławomira Sosnowskiego. Uchwałę w tej sprawie radni sejmiku przyjęli na początku ubiegłego tygodnia. Wynagrodzenie zasadnicze Sosnowskiego zostało zmniejszone z 6500 zł do 5200 zł, a dodatek funkcyjny pozostał na poziomie 2500 zł.
W obu przypadkach są to najwyższe kwoty w podanych w rządowym rozporządzeniu o „widełkach”. Ostatecznie, po uwzględnieniu dodatkowych uposażeń pensja marszałka będzie wynosić 11 820 zł. – To spadek o 4,5 proc., a inicjatywa rządowa mówiła o 20 procentach – zauważył Andrzej Pruszkowski, przewodniczący klubu radnych PiS w sejmiku.
– Nie dam tej satysfakcji Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale od lipca co miesiąc będę dodatkowo przekazywał ok. 1 tys. zł na cele charytatywne, o czym będę na bieżąco informował. W ten sposób moje pobory będą mniejsze o ok. 20 proc. – zapowiedział marszałek Sosnowski.
Wszystkie kwoty w tekście są kwotami brutto.