Najpierw upatrywali starsze osoby samotnie mieszkające na uboczu. Potem, w nocy, wyłamywali się do ich domów. Swe ofiary torturowali. Tak działała banda, która przez kilka miesięcy terroryzowała mieszkańców wsi pod Annopolem.
Banda działa po obu stronach Wisły, w okolicach Annopola. - Po zapadnięciu zmroku wdzierali się do domów - mówi prokurator prowadzący śledztwo. - Napadniętych straszyli nożem, wiązali i bili, żądając wydania pieniędzy.
Pierwszego napadu rabusie dokonali na początku grudnia 2001 roku. Wdarli się do domu staruszki. Kobietę związali sznurkiem do snopowiązałki. Bili ją, kopali, ciągnęli za włosy. Napadnięta nie powiedziała, gdzie trzyma pieniądze. Ponieważ nic nie wskórali, jeszcze tej samej nocy napadli na drugi dom. Kolejną staruszkę brutalnie pobili, straszyli nożem. Zabrali 50 zł, kiełbasę i dwa kurczaki.
Do trzeciego napadu doszło w styczniu ub. roku. Sterroryzowanej dwójce staruszków zabrali 50 tys. zł,
a nawet buty i skarpety. Miesiąc później obrabowali małżeństwo w Janiszowie. Wdarli się do domu przez okno, które otworzyła gospodyni zaniepokojona dziwnymi odgłosami. Ściągnęli kobiecie z uszu kolczyki, zabrali też 2 tys. zł. Poważnie poturbowali jej męża.
W tym napadzie brało udział tylko dwóch rabusiów, bo trzeci dobrze znał ofiary. Poinstruował jednak kolegów, kiedy w domu będzie tylko sam właściciel.
Bandyci są też oskarżeni o dwa włamania do sklepów. Do środka dostawali się wybijając dziury w ścianach. Proces mężczyzn będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Grozi im do 15 lat więzienia. (er)