Na 4 miliony złotych oszacowano wartość narkotyków znalezionych w dawnej przetwórni owoców w gminie Milejów. Zatrzymano pięciu mieszkańców Lublina i okolic, w tym jednego pseudokibica
Skala produkcji marihuany była ogromna. Zabezpieczono około 5 tys. sadzonek konopi. W "fabryce” był profesjonalny sprzęt służący do prowadzenia uprawy: specjalistyczne oświetlenie, filtry, wentylacja, nawozy i cały system nawadniania. Część sadzonek ukryta była w studzienkach kanalizacyjnych.
Policja szacuje, że narkotyki na czarnym rynku warte byłyby około 4 mln zł. W trakcie policyjnej akcji zatrzymano czterech mężczyzn w wieku od 27 do 48 lat.
- Budynek był wynajęty 36-letniemu mieszkańcowi Łęcznej, który oficjalnie miał prowadzić tam działalności gospodarczą. Mężczyzna próbował ukryć się przed policjantami. Znaleziono go między kontenerami z używaną odzieżą. Piąty z mężczyzn został zatrzymany na jednej z ulic Łęcznej. To 27-latek, który w przeszłości wchodził już w konflikt z prawem, pseudokibic lubelskiej drużyny piłki nożnej - mówi Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Policja zabezpieczyła także blisko 30 tys. zł oraz trzy samochody o wartości około 200 tys. zł.
Zatrzymani Tomasz W. , Sylwester W., Krzysztof R. , Paweł Z . i Paweł A. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej za co grozi do 5 lat więzienia i uprawy ziela konopi z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Grozi za to 8 lat więzienia. - Niektórzy podejrzani nie przyznali się do dokonania zarzucanych im przestępstw, inni przyznali się częściowo - informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.