W Puławach każdy może obejrzeć Marsa przez teleskop. Można też zaopatrzyć się w lunetę albo obserwować go gołym okiem. Tak blisko Ziemi jak dziś Mars był ostatnio 60 tys. lat temu.
Choć w dzień Marsa nie zobaczymy, to dziś wieczorem widoczna będzie nawet południowa czapa polarna Czerwonej Planety. O ile będziemy mieli odrobinę szczęścia. Mogą przeszkadzać chmury. - Przewidujemy umiarkowane, a miejscami duże zachmurzenie. Ale można liczyć na jakieś luki, przez które będzie można obserwować planetę - mówi Andrzej Powszedniak ze stacji hydrologiczno-meteorologicznej w Radawcu.
Na szczęście dobre warunki obserwacyjne "wielkiej opozycji Marsa”, jak nazywają astronomowie to zjawisko, potrwają jeszcze do połowy września.
- Gołym okiem nie da się zaobserwować żadnych szczegółów. Do tego potrzebna jest luneta lub teleskop. Minimum o 9-cm średnicy zwierciadła - dodaje Z. Smagacz. Puławski oddział PTMA dysponuje unikatowym, dwusystemowym teleskopem Newton-Kasegren o średnicy zwierciadła wynoszącej aż 30 cm. Niestety, teleskop nie jest jeszcze w pełni przygotowany do obserwacji nieba i zjawisko "wielkiej opozycji Marsa” członkowie PTMA z konieczności będą oglądać na radzieckim teleskopie Mizar.
To i tak dobrze, ponieważ w naszym województwie trudno kupić jakikolwiek teleskop. Znaleźliśmy je tylko w jednym sklepie. - Mamy lunety i teleskopy - mówi Sławomir Wrzos, właściciel salonu optycznego w Lublinie. - Najważniejsza jest duża średnica zwierciadła lub soczewki. Średniej wielkości teleskop, o średnicy 14 cm kosztuje w granicach 5 tys. zł. Większe to już wydatek rzędu 10 tys.
Mimo zbliżającego się Marsa, większego zainteresowania teleskopami nie ma. - Ani lornetkami - dodaje S. Wrzos. - A przez nie też można obserwować planetę, choć żadnych szczegółów nie zobaczymy. Ja sam będę do obserwacji używał swojego największego teleskopu. Zabrałem go już do domu.
Duże zainteresowanie Marsem przejawiają natomiast astrolodzy. Wielkie zbliżenia planety oznaczają dla nich dramatyczne wydarzenia. - Mars to wojownicza planeta i u ludzi kierujących się emocjami może powodować zwiększony poziom emocji lub agresji - tłumaczy Bogdan Hruzewicz, lubelski tarocista. - W najbliższych tygodniach możemy się spodziewać eskalacji działań wojennych i terrorystycznych, bo Mars działa na ciemną stronę człowieka.
- Dla Rzymian zbliżający się Mars oznaczał nadchodzącą wojnę - dodaje dr Henryk Kowalski. Z zakładu Historii Starożytnej UMCS. - Natomiast narodziny pod znakiem Marsa, czyli dzisiejszym Baranem, oznaczały tylko jedno: chłopak w przyszłości będzie żołnierzem.