Miasto szykuje się do dokończenia budowy osiedlowego boiska przy ul. Lwowskiej. Cały teren zostanie ogrodzony, powstaną trybuny dla widzów. Pojawić ma się też całkiem nowa murawa.
– Zainteresowanie jest bardzo duże – przyznaje Wiesław Rafalski z Miejskiego Klubu Sportowego Kalina, który opiekuje się młodymi piłkarzami. – Przychodzi do nas młodzież z Kalinowszczyzny i Ponikwody. Przyjeżdżają też dzieciaki z Tatar – dodaje.
Boisko jest jednak w opłakanym stanie. Gracze skarżą się m.in. na bardzo nierówną murawę, na której ciężko jest kopać piłkę.
Urząd Miasta ogłosił właśnie przetarg na wykonanie robót. – W pierwszej kolejności wymienione zostaną bramki, powstaną też nowe piłkochwyty – mówi Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Remontów Budynków w lubelskim magistracie. Dodatkowe podwyższenia mają ułatwić życie graczom, którzy często muszą biec za piłką wprost w pokrzywy.
Planuje się też stworzenie trybun dla widzów. – Powstaną w spadku terenu od strony ul. Orlika Ruckemana – zapowiada Dziuba. – Umieścimy tutaj kilka rzędów siedzeń.
Robotnicy mają też zająć się budową chodników, dzięki którym będzie można suchą nogą dojść na boisko. Ułożone zostaną z obu stron ogrodzenia. To także dobra informacja dla mieszkańców Kalinowszczyzny, którzy od ronda czy od przystanku autobusowego musieli iść ścieżką, która po deszczu zamieniała się w błoto.
Trudniej będzie za to dostać się na teren boiska, bo magistrat planuje dokończenie budowy ogrodzenia, które gotowe jest tylko w części, a przez to nie spełnia swojej roli. Całe boisko będzie otoczone ogrodzeniem i... zamykane na klucz. A dysponentem kluczy będzie MKS Kalina.
– Nareszcie – wzdycha Rafalski. – Wielu ludzi wyprowadzało tutaj swoje psy. A przecież grają tu dzieci. Podczas meczów zawodnicy nieraz upadają na murawę – dodaje.
Najdłużej trzeba będzie czekać na wymianę nawierzchni. W nadchodzącym sezonie piłkarze będą musieli jeszcze grać na starej murawie. Nowa trawa zostanie zasiana dopiero późnym latem, by zdążyła solidnie się zakorzenić i rozkrzewić.