20-letni mieszkaniec Lublina odpowie za przywłaszczenie pieniędzy i zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie. Policjantom powiedział, że gotówka była mu potrzebna na kurs nauki języka.
– Jak mówił policjantom 20-letni pracownik tuż przed zamknięciem zakładu wszedł do środka nieznajomy mężczyzna – informuje podkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji. – Napastnik zaatakował pracownika, obezwładnił go używając gazu, a później zabrał utarg w wysokości 4500 zł.
Pokrzywdzony został przewieziony na V Komisariat Policji, gdzie złożył zawiadomienie o przestępstwie. Już wtedy policjanci zaczęli mieć podejrzenia, co do autentyczności zajścia. Ich przypuszczenia potwierdziły się w poniedziałek, kiedy pokrzywdzony kolejny raz stawił się na komisariacie, aby sporządzić portret pamięciowy. 20-latek przyznał, że historię o napadzie wymyślił.
Jak powiedział policjantom, miał trudności finansowe. Pieniądze potrzebne były mu na wyjazd zagraniczny, kupno sprzętu do ćwiczeń oraz kurs nauki języka. Przed poinformowaniem policji o napadzie schował pieniądze do samochodu, a później spryskał twarz gazem. Policjanci odnaleźli w schowku jego auta ponad 3200 zł. W mieszkaniu 20-latka zabezpieczono kolejną gotówkę.
Za przywłaszczenie powierzonego mienia oraz powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.