Nie będziemy walczyć o stołki - zapowiedział wczoraj Zdzisław Podkański po pierwszym zjeździe jego Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast”. Szefem lubelskiego Piasta został Andrzej Kita, dealer samochodów Peugeot. A Podkański przedstawił się jako prezes całej partii. Wczoraj na zjeździe w lubelskim hotelu Unia pojawiło się ponad osiemdziesiąt osób. W większości dotychczasowych członków Forum Młodych Ludowców.
Zaczęło się w grudniu ub. roku. To wtedy trzech eurodeputowanych PSL: Zdzisław Podkański, Janusz Wojciechowski i Zbigniew Kuźmiuk bez zgody kierownictwa zmieniło frakcję w Parlamencie Europejskim. Za to Rada Naczelna PSL usunęła ich z partii. Usunięci zabrali się za tworzenie nowej organizacji. 28 marca sąd zarejestrował PSL "Piast”. - Popiera nas już około czterystu osób - mówi Podkański. - Sześć kół PSL w całości przyłączyło się do nas. I cała organizacja PSL w Turobinie, mojej rodzinnej parafii.
Ale według członków PSL rzeczywistość jest inna. - Podkański został sam - twierdzili w sobotę na spotkaniu partii w podlubelskiej Elizówce, na którym gościem honorowym był prezes Waldemar Pawlak. - Zostali przy nim tylko młodzi związani z synem Zdzisława Krzysztofem. - Ludzie są zawiedzeni postawą Zdzisława Podkańskiego - twierdzi Pawlak. - Jeszcze nigdy ci, którzy dzielili partie nie wyszli na tym dobrze. Szczególnie tuż przed wyborami.
Tymczasem Podkański zapowiada powrót do ideałów ruchu ludowego. - Dla nas najważniejszy będzie Bóg, honor i ojczyzna - mówi. - Naszym celem nie jest masowość. Ale mamy świadomość, że partie polityczne istnieją, by walczyć o władzę. My chcemy być partią środka i współpracować z ludowo-narodowo-prawicowymi ugrupowaniami. Nie będziemy wyciągać ludzi z PSL. Chcemy za to pomagać ludziom.