Coraz mniej pielęgniarek wyjeżdża do pracy za granicę – wynika z danych ich samorządu. – W województwie lubelskim tego nie widać – twierdzą tymczasem związkowcy
– W ubiegłym roku wydaliśmy zaledwie 11 zaświadczeń potwierdzających kwalifikacje zawodowe, które są niezbędne do tego, żeby pielęgniarka podjęła pracę za granicą, na terenie Unii Europejskiej. W poprzednich latach było ich zdecydowanie więcej, nawet kilkadziesiąt rocznie – podkreśla Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Lublinie, która jest największą izbą w województwie lubelskim. – To namacalny dowód na to, że zainteresowanie wyjazdami do pracy za granicę znacznie spadło.
Jak tłumaczy przewodniczący, głównym powodem są lepsze warunki finansowe. – Podwyżki, które wywalczyły pielęgniarki, zatrzymały eskalację emigracji zarobkowej – mówi Tytuła. – Poza tym możemy stwierdzić, że te pielęgniarki, które mogły wyjechać, już wyjechały. Chodzi o panie poniżej 40. roku życia ze znajomością języków obcych. Kierunki wyjazdów to głównie Wielka Brytania i Niemcy.
Tymczasem jak twierdzi szefowa związku zawodowego pielęgniarek w regionie, nie widać, że coś się zmieniło. – Mamy wręcz zdecydowany spadek liczby pielęgniarek. Należałoby więc zadać pytanie, gdzie są te nowe, które nie zdecydowały się na pracę za granicą – mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Zarządu Regionu Lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Wyjaśnia, że w 2016 roku w Lubelskiem było 9278 pielęgniarek, które realizowały świadczenia w jednym miejscu. Tymczasem pod koniec stycznia 2019 roku ich liczba spadła do 8926.
– Ponadto rośnie liczba pielęgniarek, które pracują w więcej niż jednym miejscu. W 2016 roku były to 2543 pielęgniarki, które pracowały w dwóch miejscach, podczas gdy w 2019 było ich już 2777 – zaznacza Olszak-Winiarska i dodaje, że podobnie było w przypadku pielęgniarek pracujących w czterech miejscach: w 2016 roku było ich 171, a 2019 – już 217.
– To świadczy o tym, że nadal są braki w kadrze pielęgniarskiej – zaznacza Olszak-Winiarska. – Warto też zaznaczyć, że nie wszystkie pielęgniarki potrzebują zaświadczenia potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Wiele z nich ma dyplomy w trzech językach i jedzie za granicę od razu po studiach.
Jak dodaje Olszak-Winiarska, w 2018 roku z lubelskiej izby odeszło na emeryturę ok. 200 pielęgniarek. – Na szczęście dla niektórych szpitali wiele z nich nadal chce pracować. Gdyby nie to, część lecznic, np. powiatowych, być może trzeba by było zamknąć – zauważa szefowa związku pielęgniarek.