Nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta zostało zwołane na najbliższą środę na wniosek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Bez ich zgody, choć nie mają oni większości głosów, nie będzie można zmienić porządku obrad, bo takimi prawami rządzi się nadzwyczajne posiedzenie. Jego zwołania może żądać grupa radnych lub prezydent narzucając jednocześnie porządek obrad, a przewodniczący rady musi to żądanie spełnić.
Radni PiS zażądali posiedzenia w dwóch sprawach. Pierwszym punktem ma być dyskusja nad projektem tzw. studium przestrzennego, czyli dokumentu określającego przeznaczenie poszczególnych obszarów miasta i wskazującego przebieg planowanych dróg. Projekt opracowany przez miejskich planistów nie wszystkim się podoba, chodzi m.in. o zagospodarowanie górek czechowskich, przedłużenie ul. Smoluchowskiego, czy przebieg ul. Uhorczaka.
Do dyskusji nad projektem studium radni PiS chcieli doprowadzić już na ostatnim posiedzeniu, które odbyło się w zeszły czwartek, ale ten punkt został zdjęty z porządku obrad głosami radnych koalicji.
Drugim punktem omawianym na nadzwyczajnej sesji ma być projekt uchwały dotyczącej budowy drogi dojazdowej do powstającego już przystanku kolejowego Lublin Zachód. Uchwała, nawet jeśli zostanie przyjęta, nie będzie jednak wiążąca dla prezydenta i nie zagwarantuje pieniędzy na drogę.